Zafascynowała mnie okładką i tytułem, a krótki opis
fabuły wystarczył, by utwierdzić mnie w przekonaniu, że jest to książka dla
mnie. I nic a nic nie zawiodła pokładanych w niej nadziei. Dzisiaj krótko o
pierwszej części powieści autorstwa Helene Wecker, Golem i dżin.
Nowy Jork, schyłek XIX wieku. Wraz z tłumem imigrantów codziennie przybywających szukać swojego szczęścia, w Ameryce pojawia się również Chava, kobieta-golem. Stworzona w Polsce na zamówienie bogatego Żyda, miała stać się jego towarzyszką życia – piękną, inteligentną i (jak każdy golem) bezwzględnie podporządkowaną swojemu panu. Kiedy niespodziewanie jej właściciel umiera, zagubiona i porzucona Chava próbuje odnaleźć się w całkowicie nieznanym jej i potencjalnie śmiertelnie niebezpiecznym świecie ludzi.
Nowy Jork, schyłek XIX wieku. Wraz z tłumem imigrantów codziennie przybywających szukać swojego szczęścia, w Ameryce pojawia się również Chava, kobieta-golem. Stworzona w Polsce na zamówienie bogatego Żyda, miała stać się jego towarzyszką życia – piękną, inteligentną i (jak każdy golem) bezwzględnie podporządkowaną swojemu panu. Kiedy niespodziewanie jej właściciel umiera, zagubiona i porzucona Chava próbuje odnaleźć się w całkowicie nieznanym jej i potencjalnie śmiertelnie niebezpiecznym świecie ludzi.