"Apetyt" Philip Kazan

Tytuł Apetyt
Autor Philip Kazan
Wydawnictwo Znak
Data wydania 2014

Stron 576
Renesansowe Włochy, gorąca miłość i jedzenie, które przyprawia podniebienie o spazmy rozkoszy to perfekcyjne połączenie. Gdy dodamy do tego opowieść snutą pięknym, obrazowym językiem zbliżamy się niemal do ideału. A przynajmniej do powieści „Apetyt” Philipa Kazana. 

XV-wieczna Florencja. Czternastoletni Nino, syn zamożnego rzeźnika, został obdarzony niezwykłym darem – zmysłem smaku, który przekracza wszelkie granice, pozwalając mu odkrywać świat w sposób jakże odmienny od innych ludzi. Gdy jego ukochana Tessina zostaje zaręczona ze znacznie starszym, zepsutym i aroganckim miejscowym arystokratą, Nino znajduje ukojenie jedynie w kuchni tawerny należącej do jego wuja. Szybko zyskuje rozgłos dzięki niezwykłemu kulinarnemu talentowi, którego czarowi ulegają nawet najmożniejsi i najbardziej wybredni. Gdy chłopak zwraca na siebie uwagę Medyceuszy, dostrzega w tym swoją szansę – jeśli zdobędzie wystarczająco wysoką pozycję i majątek, może zdoła odzyskać Tessinę.


Skoro ludzi obdarzonych słuchem absolutnym uważa się za geniuszy, na miano to w pełni zasługuje także Nino posiadający smak absolutny. Jakże wspaniale byłoby trafić na takiego szefa kuchni, a jeszcze lepiej sprowadzić go na stałe do domu… Wyczarowywane przez niego potrawy oszałamiają nawet na kartach powieści, chce się je smakować, wąchać i cieszyć nimi oko. Książka aż pachnie cynamonem i innym przyprawami.

Jest to powieść o niezwykłej miłości do potraw i smaków, której dorównuje tylko miłość do kobiety, którą Nino pokochał jako młody chłopak i która na zawsze pozostała najdroższą jego sercu. Z historii starej jak świat, gdy dwoje zakochanych w sobie młodych ludzi zostaje rozdzielonych ze względu na różnice społeczne i pochodzenie, powstała historia romantyczna i porywająca, a jednocześnie niebanalna. 

Jednak choć miłość to motyw przewodni „Apetytu” to nie ona jest najmocniejszą stroną powieści. Jest nim doskonale pokazany obraz ówczesnej Florencji i Rzymu. Autor pozytywnie zaskakuje świetnym przygotowaniem merytorycznym, z detalami przedstawiając realia ówczesnego życia, w znacznej mierze skupiając się na ich stronie kulinarnej. Wrażenie robią zwłaszcza opisy wystawnych uczt, na których ciasto z wyfruwającymi z niego żywymi gołębiami bądź cukrowe repliki katedr były czymś tak zwyczajnym, że wśród gości nie wzbudzały żadnego zainteresowania. Ciekawostką są także pojawiające się w tle wydarzeń takie postaci jak młody Leonardo da Vinci czy Rodrigo Borgia, późniejszy papież Aleksander VI.

„Apetyt” bywa  porównywany z „Pachnidłem” Patricka Süskinda. Głównych bohaterów obydwu powieści łączy niezwykły dar wyróżniający ich spośród innych ludzi. O ile w przypadku Jeana Baptisty mowa była o nadnaturalnym zmyśle powonienia, o tyle Nino Latini „widzi” prawdziwy obraz świata smakując go. Jednak na tym oraz na bogatych opisach doznań jednego i drugiego podobieństwo to się kończy. Powieść Kazana zdaje się bardziej lekka, a jednocześnie znacznie mocniej osadzona w realiach przedstawionego świata.

Powieść ta przeniosła mnie do XV-wiecznej Italii - była to podróż naprawdę wspaniała i jakże apetyczna, w pełni dopieszczająca zmysły i wyobraźnię. Polecam!

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.

Komentarze

  1. Bardzo mi się spodobała książka, tylko czy czytając nie będę ciągle głodna? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro polecasz, jako książkę zbliżoną do ideału, to koniecznie się z nią zapoznam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, bo mnie więcej do szczęście nie trzeba - uwielbiam Włochy, renesans i dobrą kuchnię :)

      Usuń
  3. Jestem zainteresowana tą książką głównie ze względu na motyw niezrównanie wyczulonego smaku bohatera. Nie przypominam sobie podobnej historii. Mam nadzieję, że powieść mi się spodoba, bo przyrównanego do niej "Pachnidła" nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wspomniałam, z "PAchnidłem" łączy ją właściwie jedynie to, że główni bohaterowie mają wyjątkowo wyczulone konkretne zmysły i odbierają świat w nieco inny sposób niż przeciętni śmiertelnicy. i tyle :)

      Usuń
  4. To musi być naprawdę intrygująca lektura! Chętnie przeczytam, ciekawa jestem własnych wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ile znam Twój gust, jestem pewna, że Ci się spodoba :)

      Usuń
  5. Mi również ta powieść skojarzyła się z "Pachnidłem". I trochę żałuję, że opisywana przez Ciebie książka nie jest mroczna i niepokojąca - po prostu wolę takie klimaty;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pachnidłem" byłam swego czasu zachwycona - zarówno książką, jak i filmem. "Apetytem" zresztą też, ale to zupełnie inne bajki :)

      Usuń
  6. Ze względu na niebywały dar głównego bohatera, namiętność w tworzeniu, fakt, można książkę do pachnidła przyrównać. Ale poza tym Apetyt jest moim zdaniem..piekniejszy, bardziej smakowity, bardziej subtelny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Taaak, gdybym się za nią wziął, to po przeczytaniu pięciu stron już biegłbym do kuchni, by zaspokoić swój apetyt. Zbyt dobrze się znam, żeby brać jakiekolwiek książki o jedzeniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pichciłbyś wołowinę w gęstym od przypraw sosie albo piekł gęsi udające czarne łabędzie? :)

      Usuń
    2. Nom, albo po prostu nawpieprzałbym się kanapek z pasztetem do nieprzytomności ;D

      Usuń
  8. Wygląda interesująco, o ile miłość do jedzenia jest mi obojętna, to historia młodych ludzi rozdzielonych przez los i tło epoki mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz