Zdobycze maja, czyli zapasy na długi weekend poczynione

Maj już prawie za nami, jeszcze tylko czerwiec i będę mogła trochę odetchnąć. Ostatnie tygodnie były - mówiąc delikatnie - szalone, zarówno w pracy, jak i w domu. Chociaż w pracy szczególnie. Niech ten rok szkolny już się kończy ;)

Na osłodę zbliża się długi weekend, który wprawdzie częściowo zapowiada się pracowicie, ale mam też zamiar w końcu na spokojnie cieszyć się lekturą. A będę miała z czego wybierać, bo wprawdzie zdobycze książkowe w maju nie są liczne, ale za to naprawdę dobre.


Na początek pozycje fantastyczne - pożegnałam się jakiś czas temu ze starym wydaniem Malazańskiej Księgi Poległych, bo nabrałam ochoty na wydanie w twardej oprawie i oto jest: Ogrody Księżyca i Bramy Domu Umarłych już do mnie dotarły. Podobnie jak drugi tom Księgi Całości Kresa, czyli Król Bezmiarów. Trzy cegiełki - będzie co czytać.


Dalej mamy mocny reportaż, o którym pisałam już tutaj, czyli Śladów pobicia brak. W pułapce przemocy domowej Rachel Louise Snyder.


W ramach relaksu szykuję się na kolejne spotkanie z Bridgertonami. Tym razem w postaci Propozycji dżentelmena.


A na koniec ostrzę sobie zęby na to cudeńko - Na zawsze w lodzie. Śladami tragicznej wyprawy Johna Franklina. Jeśli czytaliście Terror na pewno już zapaliła Wam się w głowie lampka - tak, to właśnie o członkach wyprawy Franklina pisał Simmons.



Jak Wam upłynął maj? Jak prezentują się Wasze zdobycze i jakie macie plany na najbliższe tygodnie? :)

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze