"Harmonia zbrodni" Aleksandra Marinina

Dobrze jest wrócić do wypróbowanych autorów. Takim sprawdzonym nazwiskiem jest u mnie zawsze Aleksandra Marinina, mająca wprawdzie czasem spadek formy, ale niezmiennie zapewniająca co najmniej kilkugodzinną rozrywkę. 




Tym razem padło na Harmonię zbrodni, najnowsze dziecko Marininy wydane w Polsce, ale chronologicznie znajdujące się mniej więcej w połowie całego cyklu (gwoli ścisłości jest to tom dwudziesty z blisko pięćdziesięciu dotychczas wydanych). W oryginale powieść ukazała się w 1998 roku, stąd też niektóre elementy przedstawionej w niej rzeczywistości są prawdziwym skokiem w przeszłość, jak choćby jeden z głównych wątków śledztwa opierający się na poszukiwaniu pirackich kaset magnetofonowych. Ale po kolei... 

Moskwa topi się w nietypowych, trwających niemal bez końca upałach. Życie w mieście zdaje się zamierać, ale tylko do czasu. W eksplozji samochodu ginie Elena Dudariewa, zamożna właścicielka biura podróży. Wśród podejrzanych natychmiast plasuje się jej mąż, od którego planowała odejść, a który w przypadku rozwodu zostałby bez grosza. Sprawa komplikuje się, gdy wychodzi na jaw, że Gieorgij Dudariew od kilku miesięcy romansuje z żoną milicjanta mającego przeprowadzić śledztwo. Jedyną poszlaką, która mogłaby pomóc w znalezieniu zamachowca, są zeznania świadka, z którym ów rozmawiał. Problem w tym, że dziewiętnastoletni Artriom cierpi na nieuleczalną chorobę oczu i nie jest w stanie rozpoznać jego twarzy. Pamięta jedynie jego głos... 

Powieści o Nastii Kamieńskiej są wydawane w tak szalonej kombinacji chronologicznej, że warto wspomnieć, iż w niniejszej pozycji Anastazja ma trzydzieści osiem lat i właśnie awansowała na stopień podpułkownika. Jedno pozostało bez zmian – jej pomysłowość i nieszablonowe myślenie, dzięki któremu wielokrotnie potrafiła już doprowadzić do końca nawet pozornie niemożliwe sprawy. Ten tytan intelektu jest przy tym zupełnie zwyczajną kobietą, borykającą się z codziennymi problemami i dolegliwościami, trochę zakompleksioną, czasem niepewną siebie, a jednocześnie potrafiącą postawić na swoim, jeśli zachodzi taka potrzeba. To zdecydowanie jedna z lepiej wykreowanych i spójnych postaci śledczych we współczesnych kryminałach. 

Sama intryga jest poprowadzona znakomicie. Poprowadzenia i zakończenia niektórych wątków można się wprawdzie domyślić, ale nie bądźcie zbyt pewni siebie do samego końca. Zakończenie i wyjawienie, kto ostatecznie stoi za zabójstwem Eleny Dudariewej może być niezłym zaskoczeniem. Jednym słowem, powieść w pełni zadowolić wielbicieli kryminałów, którzy nie oczekują oczywistych i łatwych rozwiązań. 

Na okładce widnieje hasło, że mamy przed sobą “arcydzieło carycy rosyjskiego kryminału”. Myślę, że szafowanie słowem “arcydzieło” jest raczej na wyrost, ale Harmonia zbrodni jest naprawdę porządna i warta uwagi. Miłośnicy Marininy nie będą rozczarowani. 


Sprawdź inne książki z kategorii nowości w księgarni Tania Książka.

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuje Księgarni Tania Książka.




Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze