"Opowiem ci o zbrodni 2. Historie prawdziwe"

Zbrodnie, które wstrząsnęły Polską. 

Nikomu nie trzeba przedstawiać Michała Fajbusiewicza. Podobnie jak Katarzyny Puzyńskiej, Wojciecha Chmielarza czy pozostałych współautorów drugiego tomu opowiadań-reportaży Opowiem ci o zbrodni. 

 
Możliwe, że oglądaliście pierwszy sezon programu o tym samym tytule, emitowanego przez CrimeInvestigation Polsat. Był on oparty na pierwszym tomie opowiadań, a w rolę prowadzących kolejnych odcinków wcielali się pisarze – autorzy poszczególnych tekstów. Każdy z nich zapoznał się z jedną z kilkudziesięciu prawdziwych spraw, które w latach w ostatnich trzydziestu lat elektryzowały całą Polskę, a następnie opisał ją w charakterystyczny dla siebie sposób. Sukces pierwszego tomu i pierwszego sezonu programu zaowocował kontynuacją i tak oto mam właśnie w rękach Opowiem ci o zbrodni 2. Historie prawdziwe. 

Do współpracy zaproszono głównych asów polskiej literackiej sceny kryminalnej – wspomnianych już Katarzynę Puzyńską i Wojciecha Chmielarza, a także Martę Guzowską, Joannę Opiat-Bojarską, duet Małgorzatę i Michała Kuźmińskih, Maksa Czornuja oraz Igora Brejdyganta. Każdy z nich przedstawia odmienną sprawę. Są wśród nich zarówno zbrodnie skrupulatnie zaplanowane, jak i popełnione w afekcie; ich sprawcami są zarówno dorośli, jak i nastolatki, mężczyźni i kobiety. Większość została rozwiązana, ale nie wszystkie. We wszystkich za to kryje się duży ładunek emocjonalny. 

Autorzy podeszli do wybranych przez siebie historii w zupełnie odmienny sposób. Niektórzy postawili na reporterską relację z wydarzeń, które miały miejsce zgodnie z ustaleniami śledczych. Inni zaprzęgli do wyobraźni wyobraźnię i uzupełnili luki w faktach własną interpretacją lub domniemywaniem.  

Nie sposób ocenić poszczególnych opowiadań pod względem fabularnym, mamy w końcu do czynienia z wydarzeniami, które naprawdę miały miejsce. Jeśli natomiast chodzi o sposób ich przedstawienia, najbardziej przypadły mi do gustu: Łowca Wojciecha Chmielarza, Gdy pisana nam śmierć Maksa Czornyja (tę historię znałam już wcześniej, tylko z gazet) oraz Nie ma sprawy Katarzyny Puzyńskiej. Czyta się je praktycznie jak fabularne opowiadania, a przy tym gdzieś z tyłu głowy cały czas tkwi świadomość, że to wszystko wydarzyło się naprawdę... 


Dla kogo jest ta książka? Przede wszystkim dla osób zainteresowanych tematyką kryminalną, zarówno tą prawdziwą, z życia wziętą, jak i czysto literacką. Warto sięgnąć. 

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze