Bocianów nie ma, ale książki są, czyli marcowe zdobycze

Aż trudno w to uwierzyć, ale wszystko wskazuje na to, że wiosna na dobre do nas zawitała. A wraz z nią przybyły do mnie cudne książki, z którymi zakopuję się wieczorami w koc w asyście gorącej kawy. Oto jak obrodził marzec:


1. Prawo do użycia siły, Denis Szabałow 
2. Echo zgasłego świata 
3. Desperacja, Stephen King 
4. Na fali szoku, John Brunner (recenzja)
5. Wszyscy na Zanzibarze, John Brunner 
6. Niegrzeczne księżniczki, Linda Rodriguez McRobbie  (recenzja)
7. Wikingowie. Wilcze dziedzictwo, Radosław Lewandowski (recenzja)
8. Dagome Iudex: Ja, Dago, Zbigniew Nienacki (ebook) 

W słuchawkach tymczasem rozbrzmiewa Iluzja grzechu Aleksandry Marininy:



Widzicie coś dla siebie? :)

Komentarze