"Sekret mojego męża" Liane Moriarty

Jak dobrze znasz swoich najbliższych? Czy nawet po kilkunastu latach małżeństwa można być pewnym, że druga połówka nie okaże się nagle kimś zupełnie innym? A może każdy z nas skrywa sekrety, których ujawnienie mogłoby wywrócić życie do góry nogami? 

 


Liane Moriarty stała się rozpoznawalna głównie dzięki Wielkim kłamstewkom, których - przyznaję - nie czytałam. Sekret mojego męża to dla mnie pierwsze spotkanie z jej twórczością i to na tyle dobre, że z pewnością sięgnę po pozostałe powieści jej autorstwa.  

 

Jest to historia trzech kobiet, których losy splatają się w dramatyczny i nieoczekiwany sposób. W życiu każdej z nich dzieje się coś, co wywraca ich uporządkowany świat. Cecilia odnajduje zaadresowany do siebie list. Okazuje się, że przed laty napisał go jej mąż, ale według adnotacji na kopercie, może go otworzyć dopiero po śmierci Johna-Paula. Na wzmiankę o odnalezieniu listu mężczyzna reaguje paniką i upewnia się, że Cecilia jeszcze go nie przeczytała. Jaką tajemnicę skrywa? I czy w takich okolicznościach kobieta powstrzyma się przed otwarciem koperty? 

 

Drugi wątek jest poświęcony Tess, która na pierwszy rzut oka ma wszystko – troskliwego i oddanego męża, kochanego synka i kuzynkę, która jest jednocześnie jej najwierniejszą przyjaciółką. Wspólnie prowadzą firmę, która odnosi coraz większe sukcesy. I wtedy na Tess spada cios – Will i Felicity oznajmiają jej, że są w sobie zakochani i to od miesięcy. I tylko sama Tess była tego zupełnie nieświadoma. 

 

I wreszcie Rachel, zbliżająca się do siedemdziesiątki, mimo upływu lat nadal głęboko przeżywającą śmierć nastoletniej córki. Śmierć dramatyczną, ponieważ młodziutka Janie została zamordowana, a sprawcy nigdy nie odnaleziono. Rachel ma wprawdzie na oku swojego podejrzanego, ale nie ma przeciwko niemu żadnych dowodów. 

 

Losy CeciliiTess i Rachel splatają się na różnych poziomach. Historia każdej z nich jest nierozerwalnie związana z pozostałymi, chociaż one same są tego głęboko nieświadome. Każda z nich przeżywa swój dramat, ból i gniew po zdradzie, rozpacz po stracie kogoś najbliższego, poczucie niesprawiedliwości i niezrozumienia, samotność. Autorka doskonale nakreśliła portrety psychologiczne swoich bohaterów, ukazując ich złożoność i to, jak wiele różnych, często sprzecznych emocji potrafi kłębić się w jednym człowieku. Każdej z postaci nadała indywidualny rys i własny głos, dzięki czemu cała historia bardzo mocno trafia do serca i zapada w pamięci. 

 

Jednocześnie Moriarty stawia pytania, na które prawdopodobnie każdy z czytelników będzie próbował sam sobie odpowiedzieć. Jak daleko można posunąć się, by chronić najbliższych? Czy mamy prawo do zemsty, do prowadzenia prywatnej wendety, jeśli zawodzi prawo? Czy bylibyśmy w stanie poświęcić szczęście i spokój własnej rodziny w imię prawa innej rodziny do otrzymania sprawiedliwości? 

 

Sekret mojego męża wciąga, chociaż może nie od pierwszych stron. Gwarantuję jednak, że im bardziej zagłębicie się w lekturę, tym trudniej będzie Wam się od niej oderwać. Warto sięgnąć! 


Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.


Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze