"Ktoś, kogo znamy" Shari Lapena

Czy możemy z całą pewnością powiedzieć, że dobrze kogoś znamy? Co zrobić, gdy nasi najbliżsi sąsiedzi, przyjaciele, a nawet domownicy skrywają tajemnice, których ujawnienie wywraca nasze życie do góry nogami?  



Niewielkim, niemal sennym miasteczkiem wstrząsa okrutna zbrodnia. Ktoś w bestialski sposób morduje młodą, atrakcyjną kobietę, a jej ciało umieszcza w bagażniku samochodu, który następnie topi w pobliskim jeziorze. Pierwsze podejrzenia padają na męża ofiary, który sprawia wrażenie niespecjalnie przejętego śmiercią małżonki. Szybko jednak wychodzi na jaw, że kobieta nie tylko nie cieszyła się dobrą opinią, ale była też uwikłana w co najmniej jeden romans.  

Wraz z rozwojem wydarzeń wychodzi na jaw, że niemal każdy skrywa brudne sekrety – zdrady, oszustwa, nałogi i problemy, których za nic w świecie nie chciałby ujawnić światu. Przyjaźnie są wystawione na szwank, a małżeństwa pogrążają się w kryzysach. Nie wiadomo, kto mówi prawdę i komu można zaufać. Wrogiem może okazać się każdy - mijany codziennie na ulicy sąsiad, stary przyjaciel, a może nawet własny mąż.  

Shari Lapena całkiem zgrabnie pokazała przykrą rzeczywistość, która tak często okazuje się prawdą - nigdy nie jesteśmy w stania całkowicie poznać drugiej osoby. Nawet jeśli spędzimy z nią pół swojego życia, nawet jeżeli jest naszym rodzicem lub dzieckiem. Niemal każdy ma na sumieniu mniejsze lub większe grzeszki, chociaż akurat w przypadku bohaterów wykreowanych przez autorkę większość z nich jest raczej solidnego kalibru. 

Jednocześnie powieść pokazuje nam drugą prawdę, zwykle tak ciężko akceptowalną przez ludzi - mordercą może być zupełnie zwykły człowiek. Taki, którego mijamy każdego dnia, ucinamy z nim pogawędę. Rzadko zdarza się, że mamy do czynienia ze zwyrodnialcami, którzy ujawniają swoją prawdziwą naturę już przy pierwszym spotkaniu. Zbrodnie zbyt często popełniane są przez tych niczym niewyróżniających się, szarych ludzi, których albo ponoszą emocje, albo doskonale skrywają swoją mroczną stronę przed światem.  

Niestety, mimo dużego potencjału w ogólnej ocenie książka wypada raczej przeciętnie. Czyta się ją wprawdzie bardzo szybko, ale drażni sposób narracji utrzymany w czasie teraźniejszym i zupełnie wyzuty z emocji. Irytują bohaterowie, w znacznej mierze płascy i reagujący często w sposób mało logiczny, by nie rzec głupi. Nie do końca także zostaje wyjaśniony jeden z istotnych wątków, ale bez spoilerów nie da się o nim opowiedzieć, więc mogę jedynie zaznaczyć, że pojawia się tu tego rodzaju problem. 


Podsumowując, Ktoś, kogo znamy trudno nazwać gwiazdą gatunku. Nie trzyma w napięciu, chociaż nie ukrywam, że zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło, co w thrillerze jest dużym plusem. To jedna z tych powieści, które przeczytamy szybko, całkiem przyjemnie, a następnie odłożymy na półkę i zapewne po miesiącu lub dwóch zapomnimy. 

Data premiery: 28 stycznia 2020

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze