Biorąc pod uwagę ilość napływających linków do książek pióra szwedzkich autorów, dochodzę do wniosku, że mój dyktatorski wybór się sprawdził. W związku z tym chciałabym Wam przedstawić nasz listopadowy temat.
Spośród osób, które brały udział w Book-Trotterze od samego początku, zostało zaledwie kilka osób, pojawiło się także kilkanaście nowych czytelników. Dlatego postanowiłam, że tym razem wrócimy do korzeni i sięgniemy po literaturę rosyjską. Co o tym sądzicie? Macie już pomysł, po co sięgniecie? Tutaj znajdziecie kilka (no dobrze, kilkaset) propozycji :)