"Przedsionek piekła" Anna Bailey

Niewielkie, pozornie senne i spokojne miasteczka mogą skrywać tajemnice i sekrety, których lepiej nie odkrywać - dla własnego bezpieczeństwa i spokoju. Czasem jednak dochodzi do sytuacji, gdy zmowa milczenia staje się niemożliwa do utrzymania, a ludzie ujawniają swe prawdziwe oblicze. 

 


Życiem mieszkańców Whistling Ridge, niewielkiego miasteczka położonego w Górach Skalistych, wstrząsa zaginięcie siedemnastoletniej Abigail. Wraz z przyjaciółką dziewczyna wybrała się na plenerową imprezę, z której już nie wróciła, a ślad po niej zaginął. Pojawiają się plotki o tym, że uciekła - jej rodzinny dom daleki był od spokojnego i ciepłego. Nie brak jednak i osób, które wierzą, że padła ofiarą przestępstwa. Jedną z nich jest Emma Alvarez, która nie może sobie wybaczyć, że zostawiła Abigail samą na imprezie i wróciła do domu. Nie wie tylko, że prowadzać własne śledztwo może obudzić demony, które pochłoną ją samą. 

 

Przedsionek piekła to debiut Anny Bailey, będący zgrabnym połączeniem thrillera i powieści obyczajowej. Z jednej strony mamy zaginięcie młodej dziewczyny, z drugiej brudne tajemnice, jakie skrywa niemal każdy dom w Whistling Ridge. Atmosfera miasteczka jest duszna i osacza czytelnika właściwie już od początku. Na jaw wychodzą problemy, o których oficjalnie się nie mówi i na które przymyka się oko, bo próby ich rozwiązania doprowadziłyby do konfliktów z sąsiadami i społecznością, a tego w takich miasteczkach unika się za wszelką cenę. Pojawiają się więc wątki ksenofobii i rasizmu, homofobii i przemocy domowej. Do tego dochodzi fanatyzm religijny w jego najgorszej, wypaczonej postaci, a całość stanowi mieszankę, która wprawdzie nie wybucha, ale może doprowadzić do mdłości bądź zgrozy, w zależności od wrażliwości czytelnika. 

 

Niemniej, powieść ma również pewne wady, które zapewne łączą się z faktem, iż to debiut. Owszem, pomysł na intrygę jest dobry, chociaż momentami trąci kliszą. Przez pierwszych kilkadziesiąt stron nie mogłam też porządnie wczuć się w lekturę, ponieważ autorka zbyt nachalnie sugerowała skrywane przez bohaterów tajemnice. Nie pomagały też w tym wtrącenia dotyczące przyszłych wypadków, typu “nigdy tego nie zapomni”, “po latach będzie się zastanawiał”, itd. Dopiero mniej więcej od połowy powieści całość wygładza się i nabiera tempa. Druga część zdecydowanie wynagradza niedociągnięcia pierwszej. 

 

Podsumowując, Przedsionek piekła to udany debiut, który spodoba się miłośnikom dusznych thrillerów, w których znaczącą rolę odgrywają wątki społeczne i psychologiczne. Można przeczytać. 


Sprawdź inne książki z kategorii: 




Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze