"Upiory XX wieku" Joe Hill

Po książki Joego Hilla sięgam równie chętnie co po pozycje z dorobku jego słynnego ojca, Stephena Kinga (gwoli prawdy, ostatnio twórczość syna nawet bardziej przypada mi do gustu). Przeczytałam już większość powieści i opowiadań, jakie ukazały się na polskim rynku, teraz przyszła kolej sięgnąć po jego debiutancki zbiór, Upiory XX wiekuktórego wznowienie właśnie ukazało się w nowej szacie graficznej. 

  



W zbiorze znalazło się czternaście opowiadań, z których jedynie część to typowe horrory (chociaż trzeba przyznać, że wyobraźnię poruszają niemal wszystkie. Do tych najlepszych, najmocniej działających na czytelnika i zostających w pamięci, zaliczyłabym: 

 

Czarny telefono którym mogliście już usłyszeć dzięki adaptacji filmowej, mającej ukazać się w pierwszej połowie przyszłego roku. Opowiada o pewnym chłopcu, który pada kolejną ofiarą seryjnego mordercy i zostaje przez niego uwięziony w piwnicy, gdzie znajduje się tytułowy czarny telefon. Sprzęt jest odłączony i nie działa, lecz w końcu nagle dzwoni... 

 

Najlepszy nowy horror zaczyna się spokojnie, a jego akcja toczy się raczej powoli, ale sama końcówka podnosi ciśnienie i wywołuje dreszcze. To historia pewnego wydawcy, w którego ręce trafia opowiadanie grozy nieznanego autora. Mężczyzna próbuje skontaktować się z nim, aby uzyskać prawa do tekstu. Co z tego wyniknie? 

 

Synowie Abrahama to z kolej opowieść o dwóch braciach, którzy po przeprowadzce do nowego kraju, muszą mierzyć się z dziwacznymi rozkazami i regułami ustanawianymi przez apodyktycznego ojca. Zakończenie jest przewrotne i daje do myślenia. 

 

Maska mojego ojca - trudno nazwać ją horrorem, to raczej mroczna baśń, w której punktem wyjścia jest rodzinny wyjazd do domku nad jeziorem. Podczas podróży Matka snuje fantastyczne opowieści, w które trudno dać wiarę, lecz które nabierają całkiem realnych kształtów już na miejscu... 

 

Na uwagę zasługują również: 

 

Duch XX wieku opowiada o starym kinie Rosebud, w którym regularnie pojawia się duch zmarłej dziewczyny. Nie pokazuje się wszystkim, a jedynie wybranym widzom. Dlaczego? 

 

Pop art jest historią niezwykłej przyjaźni głównego bohatera i Artura, niezwykłego chłopca, który całkiem dosłownie jest dmuchanym człowiekiem. 

 

Usłyszysz śpiew szarańczy jest utworem całkowicie pokręconym, ale jednocześnie intrygującym. Głównym bohaterem jest wyalienowany, dosyć dziwny osiemnastolatek, który pewnego dnia budzi się i stwierdza, że jest... owadem. Olbrzymim, ludzkich rozmiarów i ogarniętym głodem, który można zaspokoić tylko w jeden sposób... 

 

Między bazami - krótka, ale mocna historia o mężczyźnie, który wyrzucony z pracy za niewłaściwe zachowanie wobec jednej ze współpracownic, staje się świadkiem zbrodni, która przyprawia o dreszcze przerażenia na wielu płaszczyznach. 

 

Dwa opowiadania, pozornie zupełnie różne, poruszają w odmienny sposób temat autyzmu. Lepiej niż w domu przygnębia i wzrusza, ale za to Dobrowolne zamknięcie może przyprawić o ciarki. Po obydwa warto sięgnąć. 

 

Jak wspomniałam już wcześniej Upiory XX wieku to debiutancki zbiór opowiadań Joego Hilla, jednak w żadnym tekście nie czuć, że napisał go debiutant. Opowiadania są dopracowane, przemyślane i mają w sobie to “coś”, co sprawia, że pozostają w pamięci na długo. Zdecydowanie książka warta uwagi! 


Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze