"Kwarantanna" Wytske Versteeg

Kiedy choroba do nas zawitała, rząd przysięgał, że nie ma absolutnie żadnego powodu do niepokoju, wszyscy jednak wiedzieli, ile warte są te zapewnienia, i strach rozlał się na ulice. 

 

W obecnych czasach trochę dziwnie i przerażająco czyta się książkę poświęcona zabójczej chorobie. Zwłaszcza że mowa tu o pozycji napisanej pięć lat przed pierwszymi medialnymi doniesieniami na temat COVID-19, co sprawia, że trudno nie przypisywać jej autorowi profetycznych zdolności. 

 

Kwarantanna autorstwa Wytske Versteeg to kolejna pozycja z Serii z Żurawiem, która ukazuje się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Serii jak najbardziej wartej uwagi, ponieważ składającej się z literackich mini-powieści i miniatur, które dają do myślenia i pozostają w pamięci mimo niewielkiej objętości.  

 

Kiedy słyszę głosy w oddali, wpadam do swojej nory i się kryję. Nie mam najmniejszej potrzeby wypróbowania na własnej skórze, ile człowieczeństwa ostało się jeszcze w nas, ludziach. 

 

Kwarantanna to opowieść snuta przez Tomasa Augustusa, chirurga plastycznego, który jako jeden z nielicznych przeżył epidemię siejącą spustoszenie w całym kraju, obecnie już sparaliżowanym i wyludnionym. Mężczyzna żyje samotnie w swoim domu, ukrywają się przed pozostałymi ocalałymi. Spędza dni na wspominaniu wcześniejszego życia, nieudanego małżeństwa i romansu.  

 

Augustus to jedna z najbardziej antypatyczych postaci, jakie można spotkać we współczesnej literaturze. Zimny, cyniczny, zgorzkniały i przepełniony graniczącą z nienawiścią pogardą wobec wszystkich dookoła, poczynając od własnej żony. Nie wypiera się tego, nie przeszkadza mu to. Uważa się za lepszego od innych, przekonany o własnej wyjątkowości, przy jednoczesnej świadomości własnej powierzchowności, która po wypadku dla wielu staje się odstręczająca.  

 

Jednak im głębiej zanurzamy się w historię Tomasa, tym mniej oczywista staje się ocena jego postaci. W jaki sposób ukształtowały go wcześniejsze doświadczenia? Na ile emanujące z niego zimne okrucieństwo jest prawdziwe, a na ile jest maską przyjętą zgodnie z zasadą, że najlepszą bronią jest atak. Na ile prawdziwe są jego wspomnienia, czy możem wierzyć każdemu słowu, czy też mężczyzna celowo odmalowuje się w takich, a nie innych barwach? Nie jest to oczywiste, ponieważ historia jego relacji z młodziutką Marią zadaje niejako kłam temu, co widać na pierwszy rzut oka. 

 

Wbrew pozorom Kwarantanna to nie opowieść o chorobie i jej konsekwencjach. Spustoszony świat to jedynie tło i punkt wyjścia dla historii życia głównego bohatera. To studium człowieka zepsutego, odstręczającego, a jednak wzbudzającego w czytelniku sprzeczne emocje.  

 

Krótka lektura, ale niewątpliwie warta uwagi. Polecam. 


 

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.


Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze