"Gra Zaklinacza" Donato Carrisi

Czy można z sukcesem przeprowadzić śledztwo w sprawie morderstwa, gdy nie odnaleziono ciał ofiar? Czy w dzisiejszym świecie można znaleźć człowieka całkowicie anonimowego i pozbawionego tożsamości? 



Gra Zaklinacza to trzeci tom cyklu o Mili Vasquez, jeśli jednak nie czytaliście poprzednich, bez obaw, też możecie sięgnąć po książkę i nieznajomość poprzednich części w niczym Wam nie przeszkodzi. 


W bieżącej odsłonie serii Vasquez nie jest już policjantką. Po traumatycznych przeżyciach postanowiła zrezygnować ze służby i zaszyć się w domku nad jeziorem, poświęcając swój czas wychowaniu jedynej córki. Przeszłość nie daje jednak tak łatwo o sobie zapomnieć. Kiedy policja trafia na sprawę, w którą jest zamieszany Zaklinacz - człowiek, pod którego wpływem inni popełniają odrażające zbrodnie, Mila zostaje wezwana w charakterze konsultantki. Jej rola jest o tyle istotna, że jako jedyna miała już w przeszłości kontakt z Zaklinaczem i wyszła z tego cało. Szybko sprawa staje się także dla niej znacznie bardziej osobista – jej córka zostaje uprowadzona, a jej życie zależy od tego, czy Vasquez podejmie grę, której reguły nie do końca jeszcze rozumie. 

 

To moje trzecie spotkanie z twórczością Donato Carrisiego (moje poprzednie lektury to: Dziewczyna we mgle oraz W labiryncie) i z pewnością nie ostatnie. Mówi się, że do trzech razy sztuka i często właśnie trzecią książkę danego autora traktuję jako ostateczne potwierdzenie, czy jego twórczość przekonuje mnie do siebie. Carrisi zdał ten egzamin śpiewająco i teraz wiem, że mogę sięgać po jego powieści w ciemno. 

 

Autor wprowadza czytelnika w mroczny świat najniższych ludzkich instynktów. Nie waha się pokazać prawdziwego zła, jakie potrafi czaić się w osobach pozornie zwykłych, doskonale nam znanych. Jednocześnie zwraca uwagę na zagrożenie, jakie niesie ze sobą anonimowość w Internecie; jak łatwo przychodzi człowiekowi zapomnieć o zasadach moralnych i etycznych, jak łatwa dać się zmanipulować bądź świadomie przestać przyjmować odpowiedzialność za swoje czyny, gdy dokonuje ich w grze. Nawet gdy owa gra z czasem staje się całkiem realna. 

 

Carrisi zwodzi czytelnika, zaskakuje czasem zupełnie w ostatnich chwili, niczego nie powinniście przyjmować w jego powieściach za pewnik. Tak było w poprzednich powieściach, tak również jest w Grze zaklinacza. Miłośnicy gatunku z pewnością nie będą rozczarowani. 


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze