"Uściski" Aurelia Blancard

Życie na emigracji bywa dalekie od wyobrażeń, jakie mają wyjeżdżający oraz ich rodziny, które pozostają w ojczyźnie. Może nawet zwłaszcza odmienne od przekonania tych ostatnich. Często zdarza się, że wizja szybkiej kariery i życia na wysokiej stopie musi szybko ustąpić szarej rzeczywistości - pracy znacznie poniżej swoich kwalifikacji, marnym pensjom bądź uwikłaniu się w problematyczne znajomości. Jak jednak przyznać się do tego bliskim, którzy pokładają nadzieję w osobie, która wyjeżdża i wierzą, że odnosi dzięki temu niewiarygodny sukces? 


Akcja powieści Uściski toczy się w niewielkim francuskim miasteczku, któremu daleko do słonecznego Lazurowego Wybrzeża. Główna bohaterka, trzydziestoletnia Lidia, to Polka od lat żyjąca we Francji. Pracuje jako tłumaczka i mieszka z mężem w raczej obskurnej, wynajętej kawalerce, marząc - choć coraz rzadziej – o własnym domu. Pewnego wieczoru zostaje wezwana na policję. Ma przetłumaczyć pożegnalny list młodej Rumunki, która popełniła samobójstwo rzucając się z mostu. 

 

To co miało być jednym z łatwiejszych zleceń okazuje się wstępem do znacznie bardziej zagmatwanej sprawy. Lidia jest przekonana, że przetłumaczona przez nią wiadomość nie została napisana przez kobietę, która planuje rozstać się z życiem. Gdy zaś spotyka Amandę, siostrę nieżyjącej Natalii i pomaga jej uporządkować sprawy siostry, nabiera przekonania, że młoda kobieta została zamordowana. Ponieważ nie może liczyć na zainteresowanie oficjalnych władz, wspólnie z Amandą postanawia sama dociec, co przytrafiło się Natalii. 

 

Uściski to powieść kryminalna, ale jednocześnie bardzo dobrze skrojony portret emigrantów żyjących w kraju będącym jedynie pozornie ucieleśnieniem ich marzeń. Autorka pokazuje jak łatwo młode kobiety, które przybywają do Zachodniej Europy z Bloku Wschodniego, samotne, często nie znające dobrze języka, bądź nie posiadające odpowiednich kwalifikacji, mogą paść ofiarą zarówno przestępczych siatek, jak i pozornie szacownych obywateli, którzy widzą w nich jedynie interesujący “towar”, podany niczym na tacy. I jak trudno jest im wygrzebać się z bagna, które wciąga je z każdym dniem coraz mocniej. 

 

Pierwsze skrzypce gra w powieści Lidia, sfrustrowana swoją pracą (widać również, że autorka doskonale zna realia pracy tłumacza, pracującego jako wolny strzelec), wyglądem (kompulsywne podjadanie orzeszków na pewno nie służy figurze), teściową, która zawsze znajdzie powód do cierpkiej uwagi oraz małżeństwem, które przechodzi właśnie kryzys. Jej mąż, Vincent, oddala się od niej coraz bardziej. Coraz częściej znika, wymawiając się wizytami u rodziców, do których ostatecznie nie dociera, jest drażliwy i coraz mniej przypomina człowieka, którego Lidia poślubiła nie tak dawno temu. Trudno więc dziwić się głównej bohaterce, że niejako uciekając od tego, angażuje się w emocjonalnie w sprawę dziewczyny, z którą częściowo może się utożsamić i której samotność z dala od domu tak dobrze rozumie. 

 

Uściski to powieść debiutancka, ale nie naiwna. Wręcz przeciwnie, jest dobrze przemyślana i napisana, dzięki czemu czyta się ją bardzo dobrze. Fani gatunku nie powinni być rozczarowani. 



Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka e-pik.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze