"Dracul" Dacre Stoker, J.D. Barker

Czy historia opisana przez Brama Stokera w powieści Dracula ma sobie ziarno prawdy? Potomek pisarza, Dacre Stoker, przekonuje nas, że historia jego rodziny jest pełna tajemnic, które mogą przyprawić o prawdziwą gęsią skórkę. 



Dracul to w założeniu prequel Draculi, w dodatku mocno bazujący na życiorysie Brama Stokera. Poznajemy go jako siedmioletniego chłopca, chorowitego i przykutego do łóżka od najwcześniejszego dzieciństwa. Opiekę nad nim i jego rodzeństwem sprawuje opiekunka, nazywana przez nich ciocią Ellen. Kobieta jest z nimi do czasu, gdy ratuje życie Brama podczas kolejnego ataku choroby, a następnie znika. Od tej pory chłopiec nie tylko błyskawicznie wraca do formy, ale też całkowicie przestaje chorować. Co takiego zrobiła z nim Ellen? I z kim przyjdzie stawić mu czoło kilkanaście lat później? 

 

Niniejsza powieść jest drugą próbą Dacre Stokera do zmierzenia się z dorobkiem słynnego przodka. Kilka lat temu we współpracy z Ianem Holtem napisał kontynuację Draculi, Dracula NieUmarłyNie czytałam, ale sądząc po opiniach na portalach literackich, była to powieść raczej średnia. Tym razem mamy do czynienia z historią poprzedzającą tę opisaną przez Brama Stokera, napisaną wspólnie z J.D. Barkerem i będącą zaskakująco dobrą powieścią gotycką, mimo że napisaną współcześnie. 

 

Autorzy zdecydowali się na formę narracji zbliżoną do tej, zaserwowanej w Draculi. Książka składa się z fragmentów dzienników, listów i stenogramów. Jej głównymi bohaterami, a jednocześnie narratorami, jest Bram Stoker oraz dwoje z jego rodzeństwa, Matylda i Thornley. Wraz z rozwojem akcji na scenę wkracza także Arminius Vámbéry, węgierski orientalista, przyjaciel Thornleya. Tu warto wspomnieć, że są to postaci rzeczywiste, sam Vámbéry jest też uważany za pierwowzór Van Helsinga. W powieści wykorzystano wiele z potwierdzonych faktów, jak problemy zdrowotne Brama Stokera we wczesnym dzieciństwie, sytuację rodzinną i ekonomiczną rodziny, a także późniejsze kariery rodzeństwa Stokerów. Taka mieszanka prawdy i fikcji literackiej daje zazwyczaj bardzo dobry i smakowity rezultat. I tak też stało się i tym razem. 

 

Nie będę udawać, że lektura Dracula wywołała we mnie strach. Nie było tak nawet w przypadku Draculi. Za to uczucie niepokoju, tego przyjemnego, dla którego sięgam po powieści gotyckie, już tak. Zarówno bohaterowie jak i sposób przedstawienia akcji pasują do swoich czasów, pasuje również język - gładki, elegancki, niezbyt archaizowany, ale też niesprawiający wrażenia, że czytamy zupełnie współczesną powieść. 

 

Czy życie Brama Stokera i jego najbliższych mogło wyglądać tak, jak przedstawili to jego potomek i J.D. Barker? Na pewno taka rodzinna legenda nadawałaby się do opowieści wieczorową porą, chociaż nie będziemy jej dawać wiary. A czy tak mogły przebiegać wydarzenia poprzedzające słynnego Draculę? Jak najbardziej! Fanom Draculi poddaję pod rozwagę. 

 

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze