"Himalaistka" Wojciech Wójcik

Wysokie góry mają w sobie coś niesamowitego i uzależniającego. Są ludzie, dla których są całym światem i którzy pełną piersią potrafię oddychać tylko wspinając się i przełamując własne ograniczenia. Nie zawsze jest to jednak miłość odwzajemniona - piękno wysokich szczytów bywa zabójcze, a z wypraw nie zawsze wraca pełna załoga.


Himalaistka Wojciecha Wójcika przykuwa uwagę fabułą, która w znacznej mierze toczy się na wysokości kilku tysięcy metrów podczas narodowej wyprawy zimowej na K2. Nagłe pogorszenie pogody zmusza drużynę do zejścia do bazy. W pewnym momencie jeden z himalaistów, Łukasz Lewicki, osuwa się na dno lodowej szczeliny, gdzie – ku własnemu przerażeniu - znajduje zamarznięte zwłoki Okazuje się, że to Iwetta Miller, polska himalaistka, która zaginęła podczas próbnej wyprawy letniej, czyli pół roku wcześniej. Mało tego, wygląda na to, że została zamordowana. 

W tym samym czasie śledzimy wątek młodej dziennikarki, Katarzyna Majewskiej, która relacjonuje dla jednego z portali wydarzenia rozgrywające się na K2. Prywatnie związana kiedyś z Lewickim, coraz głębiej drąży temat i odkrywa fakty, które mogą okazać się prawdziwą bombą. Poczynając od tego, że przed laty dokładnie w tym samym miejscu odnaleziono zwłoki ojca Iwetty. Co naprawdę wydarzyło się latem na K2? Jakie tajemnice skrywała Miller? 

Powieść liczy blisko 700 stron, ale akcja jest tak dynamiczna, że lektura zajmuje dosłownie dwa-trzy dni. Tego nie można autorowi odmówić - przyciąga uwagę czytelnika i utrzymuje ją do samego końca. Duże znaczenie ma miejsce akcji, dla większości z nas egzotyczne i niedostępne, a tym samym jeszcze bardziej wpływające na wyobraźnię – pokryte śniegiem i lodem zbocza himalajskich szczytów potrafią oczarować nawet wtedy, gdy jedynie o nich czytamy. Dodatkowym smaczkiem jest tutaj element sensacji i tajemnicy, zwłaszcza gdy dość szybko wychodzi na jaw, że mordercą jest ktoś z kilkuosobowej drużyny. 

Dla kontrastu obserwujemy też pracę współczesnego dziennikarza i mechanizm działania portali informacyjnych, gdzie pogoń za sensacją i liczbą wyświetleń jest głównym priorytetem. Nie są istotne metody zdobywania informacji, nie liczy się w tych działaniach człowiek jako jednostka, istotny jest sam news. A im bardziej kontrowersyjny i szokujący, tym lepiej. I oczywiście zdobyty przed konkurencją. Tutaj zakładam mogły dać o sobie znać osobiste doświadczenia autora, który - zgodnie z notką biograficzną - przez kilka lat pracował jako dziennikarz sportowy. 

Zastrzeżenia mam właściwie tylko dwa – uwaga SPOILERY! Po pierwsze, trudno uwierzyć w szczęście Lewickiego, który bez większych problemów dokonuje rzeczy niemożliwych, uciekając przed pakistańskimi żołnierzami i błyskawicznie regenerując zarówno po licznych wypadkach i kontuzjach, jak i nie mając większego problemu z chorobą wysokościową, ani aklimatyzacją. Po drugie, zastanawiające i mało wiarygodne jest natężenie występowania tu agentów tajnych organizacji rządowych, którzy ujawniają się w końcowych rozdziałach książki.  

Nie potrafię wypowiedzieć się na temat kwestii merytorycznych związanych ze wspinaczką wysokogórską. Jestem w tym totalnym laikiem, a i sam autor jest w tej dziedzinie wprawdzie pasjonatem, ale amatorem. Znalazłam w sieci zarzuty, że nie wszystko pod tym względem trzyma się realiów, ale – tak jak napisałam - z puntu widzenia osoby, która się na tym nie zna, nie wpływa to na odbiór powieści. Cała himalajska otoczka nadaje po prostu powieści specyficzny klimat. 


Podsumowując, jeśli szukacie wciągającej powieści sensacyjnej w nietypowej scenerii, Himalaistka będzie strzałem w dziesiątkę. 

Sprawdź inne książki z kategorii książki dla kobiet w księgarni Tania Książka.

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuje Księgarni Tania Książka.


Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze