"Loteria" Shirley Jackson, Miles Hyman

Amerykańska prowincja ma w sobie coś jednocześnie sielskiego i mrocznego. Niewielkie wioski i miasteczka sprawiają wrażenie spokojnych, jakby czas się w nich zatrzymał. Wszyscy wszystkich znają, są dla siebie niczym rodzina. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Jednak zamknięte społeczności mogą skrywać tajemnice, które potrafią każdego nieznajomego przyprawić o dreszcze. A to czego takie społeczności nie lubią najbardziej to zmiany ustalonego porządku. 



Loteria... 

Żaden z mieszkańców nie pamiętał genezy loterii. Odbywała się od zawsze, odkąd każdy sięgał pamięcią. Dawniej towarzyszyły jej dodatkowe rytuały, które z czasem zarzucono i o których zapomniano. Jedno pozostało niezmienne - głowy rodzin ustawiały się kolejno przy drewnianej skrzynce, z której ciągnięto losy. Dla każdej rodziny po jednym.  

Loteria jest graficzną adaptacją jednego z najsłynniejszych opowiadań Shirley Jackson, znanej także dzięki powieściom Nawiedzony dom na wzgórzu czy Zawsze mieszkałyśmy w zamku. Swego czasu tekst wzbudził liczne kontrowersje, a i współcześnie wywołuje wiele emocji. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że autorem ilustracji jest Miles Hyman, wnuczek Jackson, składający swą pracą swoisty hołd utalentowanej i wybitnej babci. 


Już od pierwszych stron czuć narastający niepokój i poczucie, że nadchodzi coś, co może niekoniecznie nam się spodobać. Pozornie radosne wydarzenie, którego jesteśmy świadkami - gromadzenie się rodzin i oczekiwanie na loterię, kojarzoną zazwyczaj z doskonałą zabawą - nie jest do końca tym, czego można by oczekiwać. Na twarzach przybyłych nie widać uśmiechów, a grymasy napięcia, zniecierpliwienia, troski. Na co naprawdę czekają? Ilustracje Hymana doskonale oddają ten nastrój, podkreślają go niby prostą, lecz jednocześnie mocną, głęboką kreską i przyciemnionym kolorem. Na marginesie, świetnie pasują do klimatu miasteczka z pierwszej połowy XX wieku. 


O czym tak naprawdę jest Loteria? Można ją rozpatrywać na wiele sposobów. Może mówi o tym, że nie każda tradycja jest warta kultywowania? Że nie zawsze głos ogółu jest ważniejszy i słuszniejszy od głosu jednostki? Że chęć przeżycia bywa silniejsza niż pozornie najsilniejsze więzy rodzinne? Że przyjacielska fasada może skrywać wielkie Zło? A może ma w sobie coś jeszcze? Warto przekonać się o tym samemu. Polecam! 

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze