"W labiryncie" Donato Carrisi

Dwa lata temu Donato Carrisi “kupił” mnie powieścią Dziewczyna we mgledlatego z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po jego najmłodsze literackie dziecko, W labiryncie. Tym bardziej, że niedawno do kin weszła ekranizacja powieści z Dustinem Hoffmanem i Tonim Servillo w rolach głównych. 



Pewnej nocy, na jednej z pobocznych dróg zostaje znaleziona młoda kobieta. Jest naga, cała posiniaczona i w stanie szoku. Okazuje się, że to Samantha Andretti, uprowadzona piętnaście lat wcześniej i od tej pory uznawana za zmarłą. Nie wiadomo, co działo się z nią w tym czasie, ani kto ją porwał. Odnaleziona nie jest w stanie nic powiedzieć, niewiele pamięta, a jej wspomnienia mieszają się z halucynacjami. Do akcji wkracza policyjny profiler, doktor Green, który za wszelką cenę stara się przebić przez zasłonę mroku, która spowija umysł Samanthy. W tym samym czasie prywatne śledztwo wznawia Bruno Genko, który piętnaście lat wcześniej został wynajęty przez rodzinę porwanej dziewczynki, ale poniósł porażkę.  

Wprawdzie W labiryncie to zupełnie inna historia niż Dziewczyna we mgle, z całkowicie odmiennym klimatem i bohaterami, ale podobnie jak przy poprzedniej lekturze, Carrisi wyprowadził mnie w pole. Stworzył historię, która wciąga, przeraża, momentami przyprawia o mdłości i w której nic nie jest takie, jakie się wydaje. Nic.  

Autor bawi się czytelnikiem niczym morderca z ofiarą, igra z nim, podrzucając wskazówki i elementy łamigłówki, a potem - gdy już mamy niemal pełny obraz sytuacji – wywraca wszystko do góry nogami i okazuje się, że wracamy do punktu wyjścia. Muszę przy tym przyznać, że zakończenie doceniłam w pełni dopiero, gdy inna czytelniczka łopatologicznie wytłumaczyła mi kilka kwestii – sama nie do końca ogarnęłam pogmatwane linie czasowe, które w nie do końca oczywisty sposób przeplatają się w powieści. 

Intryga jest precyzyjnie przemyślana, chociaż kilka rozwiązań sprawiało wrażenie nieco zbyt łatwych, nie do końca przekonujących. Można jednak przymknąć na nie oko, bo całość naprawdę wciąga. Sama intryga skupia się na najbardziej okrutnych i perwersyjnych przestępstwach popełnianych na dzieciach, przez co lektura bywa trudna emocjonalnie. Przeraża podkreślony przez Carrisiego fakt, jak często bestie potrafią ukrywać się w zupełnie zwykłych ludziach oraz jak bardzo traumatyczne przeżycia z dzieciństwa potrafią zatruć całe życie. 

Jeśli szukacie porządnego thrillera psychologicznego, jeśli nie macie nic przeciwko zmyłkom i grze pozorów, sięgnijcie po powieść W labiryncie. Nie zawiedziecie się. 


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Book-Trotter".

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.


Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze