"Freaks" / "Odmieńcy", czyli dobre science-fiction na ekranie.

Nie przestaje mnie zadziwiać sytuacja, gdy popularność zyskują średniej jakości filmy, natomiast produkcje warte uwagi cichutko prześlizgują się przez medialne wiadomości, przez co informacje na ich temat nie mają szans na dotarcie do większej liczby widzów. Dotyczy to między innymi filmu “Freaks”, który w Polsce ukazał się na DVD w styczniu bieżącego roku pod tytułem “Odmieńcy”, a którego amerykańska premiera miała miejsce dwa lata temu. Zdecydowanie powinno być o nim znacznie głośniej. 


Siedmioletnia Chloe odkąd pamięta mieszka w zrujnowanym domu razem z ojcem, który obsesyjnie wręcz dba o ich prywatność. Dziewczynce ma zakaz nie tylko opuszczania domu, ale nawet wyglądania przez okna. Chloe nieustannie też ćwiczy, jak być “normalną”, na wypadek, gdyby miała kiedyś spotkać kogoś z zewnątrz. Czy jej ojciec zwariował, czy naprawdę świat za progiem domu skrywa niebezpieczeństwo? Czy matka dziewczynki naprawdę zmarła kilka lat wcześniej? Kim są ludzie, których Chloe widuje nocą, gdy otwiera drzwi swojej szafy?  

“Odmieńcy” to bardzo udane kino science fiction, wykorzystujące popularny motyw ludzi obdarzonych nadnaturalnymi zdolnościami, ale wprowadzający do niego powiew świeżości. W przeciwieństwie do większości obrazów tego typu nie mamy tu walki o przyszłość i ratowanie świata, nie mamy spektakularnych potyczek i armii superbohaterów biegających w ala-plastikowych przebraniach. Wręcz przeciwnie, mimo fantastycznej otoczki, film sprawia wrażenie wyjątkowo realistycznego i prawdziwego. Pokazuje walkę o przetrwanie i o normalność, skazaną na porażkę ze względu na wszechobecną inwigilację i nakręcaną psychozę strachu przed odmiennością innych. 



Większość akcji dzieje się w tym samym miejscu, w zmienioną w kryjówkę ruderze, będącą dla głównej bohaterki całym znanym światem. Tym bardziej na pochwałę zasługuje gra aktorska zaledwie kilkuletniej Lexy Kolker oraz Emile Hirscha, znanego chociażby z dobrze przyjętego “Wszystko za życie”. Na scenie pojawia się także świetny Bruce Dern, ale grzechem byłoby zdradzać przedwcześnie rolę, jaką odgrywa on w życiu Chloe i jej ojca. Wspomnę tylko, że to za jego sprawą wydarzenia nabierają tempa, a sytuacja staje się dramatyczna. 

“Odmieńców” można rozpatrywać w kilku kategoriach. Przede wszystkim jest to ciekawe kino science fiction z niebanalnym ujęciem motywu superbohaterów. Po drugie, to także opowieść o sile miłości ojca do dziecka i o poświęceniu, na jakie może się zdobyć człowiek, by chronić tych, których kocha. Wreszcie, to także historia o tym, do jakiego zła może doprowadzić strach przed odmiennością. Mówiąc krótko, film naprawdę wart uwagi. 

Recenzja napisana dla portalu Duże Ka.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)

Komentarze