"Białe kłamstwa" Piotr Borlik

Przyszła kolej pożegnać się z serią o Agacie Stec i Arturze Kamińskim. Białe kłamstwa to nie tylko świetne zwieńczenie ich historii, ale też dobrze skrojony i przemyślany kryminał, który pochłania się błyskawicznie. 

Na samym początku warto podkreślić, że niniejsza powieść jest ścisłą kontynuacją wydarzeń przedstawionych w Boskiej proporcji oraz Materiale ludzkim. Nie należy jej czytać bez ich znajomości, bo zwyczajnie część wątków pozostanie niejasna. Dlatego jeśli jeszcze nie mieliście do czynienia z wredną Stec, nie ryzykujcie spoilerów, które mogą się tu pojawić, tylko lepiej sięgnijcie po pierwszy tom. Z góry mówię, że warto! :) 

Jeśli jednak wiecie już, kim jest Agata i jakie tajemnice skrywa jej brat, szanowany psycholog, w zaciszu swego gabinetu prowadzący własną, niebezpieczną, chętnie podzielę się z Wami wrażeniami z ostatniego tomu. Wysłuchałam go zaskakująco szybko, co zresztą przy świetnej interpretacji Filipa Kosiora wcale nie było dużym zaskoczeniem. Niezależnie od fabuły (a ta i tak jest dobra) tego głosu po prostu chce się słuchać. Jeśli również macie ochotę na formę słuchaną, znajdziecie ją m.in. w księgarni Virtualo.

Najpierw kilka słów na temat fabuły. Agata przekonuje się, jak łatwo z łowcy stać się zwierzyną. Śledztwo w sprawie śmierci Jacka Biernata przybiera nieoczekiwany obrót i to ona zostaje aresztowana. Mimo podejrzeń, jakie żywi wobec własnego brata i jego udziału w wydarzeniach, które wstrząsnęły nie tylko Trójmiastem, ale i całą Polską, jest też zmuszona przyjąć jego pomoc. Postanawia przy tym podjąć jego grę i odkryć wszystkie jego sekrety. Czy jednak będzie w stanie to zrobić, skoro Kamiński zawsze jest przynajmniej o krok przed nią? 

Białymi kłamstwami Piotr Borlik udowodnił, że po prostu zna się na rzeczy, a w tym przypadku na pisaniu kryminałów. Intryga jest świetnie przemyślana, a wraz z rozwojem fabuły okazuje się, że pozornie niewiele znaczące wydarzenia mogą być w pełni zaplanowane i przemyślane, uzupełniając skomplikowaną układankę, z której wreszcie wyłania się przejrzysty obraz. Wszystkie trzy tomy stanowią spójną i nierozerwalną opowieść, mimo że w międzyczasie pojawia się kilku sprawców i kilku morderców. Całość może się wydać nieco makabryczna, gdy podsumujemy, ile osób ostatecznie straciło życie i w jaki sposób, ale jednocześnie - gdy znamy już wszystkie elementy tej historii – nic nie jest tu przesadzone, czy zbędne. Chociaż nie będę ukrywać, że samo zakończenie nie stanowiło dużego zaskoczenia – autor przygotowywał nas na nie już co najmniej od początku trzeciego tomu. 

Niezależnie jednak od samej intrygi, głównym atutem serii jest postać Artura Kamińskiego. Nie Agaty, mimo że jako bohaterka rozwija się ona naprawdę bardzo dobrze i kryje w sobie duży potencjał, ale właśnie jej brata. Mamy tu do czynienia z człowiekiem, w którego głowie geniusz miesza się z szaleństwem w najbardziej psychopatycznym wydaniu. A jednak wydarzenia z Białym kłamstw rzucają na jego postać zupełnie nowe światło, sprawiając, że jego motywacje nie są już tak bezduszne i nieludzkie, jak można by tego wcześniej oczekiwać. 


Całą serię polecam wszystkim fanom kryminałów i thrillerów, zapewniam, że się nie zawiedziecie. Warto zapamiętać nazwisko Piotra Borlika. Zwłaszcza, że zapewne jeszcze nie raz o nim usłyszymy. Taką przynajmniej mam nadzieję! 

Przeczytaj także:

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze