"Ja, Jonasz i cała reszta" Anti Saar

Co Wasze dzieci wiedzą na temat Estonii? Podejrzewam, że jeśli macie w domu przedszkolaka, może nawet nie zdawać sobie sprawy z istnienia takiego kraju, mimo że ten nie leży wcale tak daleko. Tym bardziej warto więc sięgnąć po książkę Ja, Jonasz i cała reszta. Anti Saar przedstawia w niej perypetie pewnej sympatycznej rodziny, opowiedziane przez rezolutnego i przesympatycznego pięciolatka.



Wprawdzie Tobiasz chodzi jeszcze do przedszkola, ale nie przeszkadza mu to w obserwowaniu otaczającego go świata i interpretowaniu go zgodnie z własną wiedzą i doświadczeniami. A każdy rodzic kilkuletniego szkraba na pewno doskonale wie, że widziane jego oczami banalne wydarzenie może urosnąć do rangi czegoś niesamowitego.

W kolejnych rozdziałach Tobiasz przedstawia swoją rodzinę i opowiada, jak wygląda ich życie – co jedzą, jak spędzają czas, w jaki sposób przebiegają wizyty gości czy wspólne podróże. Niby tak samo jak my, ale pojawiają się czasem smaczki i ciekawostki, po których można poznać, że mowa o innym kraju. Chłopiec opowiada o swojej codzienności lekko i z humorem, bawiąc nie tylko dzieci, ale i dorosłych czytelników, którzy z pewnością w rodzicach dostrzegą jakieś swoje cechy.

Rodzina Tobiasza jest dosyć typowa, co nie oznacza, że nudna. Z każdej strony czuć łączące ich więzi i miłość. Dzieci spędzają dużo czasu z rodzicami, wspólnie się bawiąc, na przykład opowiadając sobie straszne historie. Dla małych czytelników lektura książki jest więc szansą nie tylko na poznanie nowego miejsca i nieco innej kultury, ale też przekonanie się, że szczęście może kryć się w tym, co zwykłe i codzienne, a najważniejsza jest bliskość i miłość najbliższych osób.

Historie snute przez głównego bohatera świetnie uzupełniają urocze i zabawne ilustracje oraz pojawiające się co pewien czas miejsca na twórczość własną dziecka. Gdy Tobiasz kończy własny rysunek, zachęca swojego czytelnika do stworzenia własnego. Czy może być lepszy sposób na zaangażowanie malucha? 

Bardzo spodobał mi się także pomysł wykorzystania kodów QR, które pojawiają się najczęściej wtedy, gdy jest mowa np. o jakimś charakterystycznym miejscu. Po zeskanowaniu kodu można obejrzeć na telefonie lub innym sprzęcie zdjęcia, które je przedstawiają, co stanowi kolejną interesującą lekcję geografii i kultury dla dziecka.


Ja, Jonasz i cała reszta to naprawdę doskonały pomysł na lekturę dla przedszkolaka i dziecka nieco starszego. Z pewnością też dorośli nie będą się przy niej nudzili. Serdecznie polecam!

Recenzja napisana dla portalu Papierowy Pies.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)