"Drażliwe tematy" Neil Gaiman

Niniejszym z przyjemnością mogę obwieścić, że obchodzimy z Neilem okrągłą rocznicę – Drażliwe tematy to dziesiąta książka jego autorstwa, którą przeczytałam. I mimo że nie jest może najlepsza w jego dorobku, to spośród zbiorów opowiadań zdecydowanie wypada najkorzystniej.



W zbiorze znajdziecie dwadzieścia cztery teksty różnej długości, w większości opowiadania, ale trafiło się też kilka wierszy, a raczej historii pisanych wierszowanych. O dziwo, nie gryzły mnie one tak bardzo, jak w poprzednich antologiach. A może po prostu przyswajam sobie powoli Gaimana i w takiej wersji? Zdecydowanie lepsze są jednak teksty prozą, zwłaszcza te nawiązujące do klasycznych baśni i te utrzymane w klimacie horroru. Czasem jedno nie wyklucza drugiego.

Atmosferę grozy można poczuć w krótkich, ale niezłych tekstach: „Księżycowy labirynt”, „W bezsłoneczną morską toń” oraz „Klik-Klak Grzechotka”. Wprawdzie autor wykorzystuje raczej znane z horrorów schematy, a jednak nadal można dać się na nie złapać i poczuć ciarki. Niepokój z pewnością wzbudzi w Was także zakończenie niepozornych „Żeńskich końcówek”. Zwłaszcza gdy czytacie nocą.

Z kolei w klimacie mrocznej baśni zostały napisane „Prawda to jaskinia w czarnych górach…”, a do trzech klasycznych baśni nawiązują króciutkie „Brylanty i perły” oraz znacznie dłuższa „Śpiąca i wrzeciono”. Przyznaję, że mam słabość do oryginalnych wariacji na temat znanych opowieści, zwłaszcza kiedy ukazują je w sposób przewrotny i całkowicie zmieniają wydźwięk oryginału.

Dalej mamy warte uwagi „Śmierć i miód”, czyli zaskakujący pomysł na temat dalszych losów Sherlocka Holmesa, który trafia wreszcie na sprawę, która jest godna jego uwagi i pracy. Trudno zaliczyć tekst do kryminalnych, raczej wymyka się gatunkowemu zaszufladkowaniu, a czyta się go świetnie.

I wreszcie całość wieńczy „Czarny pies”, którego głównym bohaterem jest Cień Moon, znany z Amerykańskich bogów. Mężczyzna nadal wędruje po Wielkiej Brytanii, tym razem docierając do niewielkiej wioski, wokół której ma zgodnie z legendą krążyć tytułowy Czarny Pies. I to nie tylko krążyć, ale i zapowiadać śmierć tego, kto go ujrzy. Co jeszcze skrywają wrzosowiska?

Podobnie jak w przypadku poprzednich zbiorów opowiadań, tak i tym razem w obszernym wstępie autor opisuje okoliczności powstania każdego tekstu. Podobnego zabiegu używa też czasami Stephen King i uważam, że to prawdziwa gratka dla każdego czytelnika.


Drażliwe tematy opowiadają dokładnie o tym, o czym przestrzega nas ich tytuł. Poruszają kwestie niewygodne, czasem dręczące, czasem wywołujące strach. Znajdziecie tu duchy, śmierć, stalking, morderstwa, poczucie winy, zemstę, czyli całkowity misz-masz, który jednak układa się w zgrabną całość. Fanom autora i nie tylko – serdecznie polecam.

Przeczytaj także:
Sprawdź inne nowości w księgarni Tania Książka.

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuje Księgarni Tania Książka.



Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze