"Czarne narcyzy" Katarzyna Puzyńska

Czarne narcyzy zakwitły
Dnia dwudziestego pierwszego
Czekała sama cierpliwie
Las wokół pusty bez niego
Kroki ciszę przerwały
Wyszła mu na spotkanie
Czarne narcyzy miał w dłoniach
Czarne narcyzy dla niej

Czarne narcyzy to już ósmy kryminał z cyklu o Lipowie. Zżyłam się z jego bohaterami i cieszę się z każdego kolejnego spotkania. Nawet jeśli wiąże się ono z ujawnianiem kolejnych tajemnic i kryjącego się pod fasadą sielskiej wioski zła.

Zapowiedź wydarzeń przedstawionych w bieżącym tomie kryła się już w zakończeniu Domu czwartego. Lipowscy i brodniccy policjanci muszą rozwikłać sprawę dwóch morderstw, pozornie tylko ze sobą nie związanych. Wkrótce pojawiają się kolejne ofiary, a krąg podejrzanych wcale się nie zawęża. Co ma ze sobą wspólnego śmierć młodej dziewczyny w opuszczonej, podobno nawiedzonej chacie w środku lasu ze złodziejem, który ginie pod kołami samochodu? Co naprawdę ma na sumieniu nadkomisarz Cybulski? Czy Daniel Podgórski już na dobre przegrał swoje życie?

Puzyńska po raz kolejny nie zawodzi. Stworzyła intrygę tak poplątaną, tak zawiłą, że na pierwszy rzut oka mnogość wątków może lekko przytłoczyć, a jednak udało jej się udowodnić związki między poszczególnymi wydarzeniami w sposób tak przekonujący, że czytelnik zbiera szczękę z podłogi bądź kolan. Wprawdzie w tym galimatiasie postaci, uczuć i zadawnionych uraz pojawiają się drobne zgrzyty, ale można na nie swobodnie przymknąć oko.

Bardzo podoba mi się wykorzystywanie przez autorkę wątku miejscowych legend, które wprowadzają do powieści nutkę niepewności, czasem graniczącą z lekką grozą. Było tak chociażby w przypadku Utopców i sprawdziło się świetnie. W Czarnych narcyzach też niedopowiedziany, nadnaturalny motyw dodaje smaczku intrydze. Pojawia się tu stara chata drwala, z którą wiąże się legenda o diable i jego wybrance, nie dla wszystkich będąca jedynie częścią miejscowego folkloru. W może w tej historii tkwi jednak ziarno prawdy?

Sięgając po powieści z cyklu o Lipowie zawsze warto pamiętać, że wątki obyczajowe i tło społeczne są w nich równie istotne co zagadka kryminalna. Nie inaczej jest w przypadku bieżącego tomu. Autorka z jednej strony ponownie mąci w życiu głównych bohaterów, a z drugiej przedstawia problemy, z jakimi borykają się postaci drugoplanowe. I chociaż mogą one wydawać się zwykłe, takie o jakich słyszymy na co dzień bądź widzimy wśród sąsiadów, w niczym nie umniejsza to siły ich oddziaływania na czytelnika.


Podsumowując, Katarzyna Puzyńska po raz kolejny nie zawodzi! Po Czarne narcyzy możecie sięgać bez wahania, polecam Wam przede wszystkim wersję audio. Znajdziecie ją m.in. w księgarni virtualo.pl. Wysłuchałam po kolej wszystkich powieści i głos Laury Breszki na dobre już kojarzy mi się z Lipowem. Jeśli znacie już poprzednie tomy, ten także Was nie rozczaruje.

Przeczytaj także:
1. Motylek
5. Utopce
6. Łaskun

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze