"Łaskun" Katarzyna Puzyńska

Łaskun, Katarzyna Puzyńska
czyta Laura Breszka
Biblioteka Akustyczna, czas 20 godz. 22 min
Nie odpuszczam serii o Lipowie. Naprawdę wciągnęły mnie tajemnice i mroczne sekrety mieszkańców niewielkiej wioski, w końcu dobry kryminał nie jest zły, prawda? Z każdym kolejnym tomem Katarzyna Puzyńska zaskakuje czymś nowym i to jest świetne! Cykl nabiera rozpędu i nie traci na jakości, a przecież Łaskun to już szósty tom!

W domu emerytowanego sędziego Jaworskiego policja odnajduje makabryczną inscenizację. Ktoś wykorzystał okaleczone zwłoki mężczyzny i łącząc je z kobiecym ciałem, stworzył groteskową postać, w dodatku ubraną w suknię ślubną. Drugą ofiarą okazuje się tancerka miejscowego klubu ze striptizem, Swietłana. Sprawie smaczku dodaje fakt, że z obojgiem utrzymywał kontakt Daniel Podgórski, którego zachowanie zmieniło się diametralnie i pozostawia wiele do życzenia. Czy policjant ma coś wspólnego z morderstwami? Co łączy tę sprawę z atelier utalentowanego, lecz okaleczonego młodego krawca? Jakie tajemnice kryje w sobie przeszłość?

Autorka zaczęła od mocnego uderzenia. Nie bawiąc się nadmiernie w nakreślanie tła wydarzeń, dała czytelnikowi i powieściowej policji trupy i coraz więcej zagadek do wyjaśnienia. Kolejne rozdziały wprowadzają nowe postaci, ostatecznie gdyby je zliczyć, wyszłoby ich prawdopodobnie kilkadziesiąt, a każda wnosi do fabuły jakiś niezbędny element. Czasem swoim pojawieniem się całkowicie zmieniając obraz sytuacji. Takie mylenie czytelnika i podrzucanie fałszywych tropów trwa aż do samego końca. Uwierzcie, w Łaskunie nic nie jest oczywiste ani pewne. I to jest świetne! Właśnie tak powinien wyglądać naprawdę dobry kryminał.

Puzyńska wplotła w swoją powieść tyle wątków i motywów, że starczyłoby ich na kilka historii. Zdrada, zemsta, obsesyjna miłość, narkotyki, mafia, skorumpowani gliniarze, więzienne porachunki, przemoc domowa, choroba psychiczna i dewiacje seksualne. Gdyby poszukać głębiej, pewnie pojawiłoby się ich jeszcze kilka. Z takim zapleczem pomysłów łatwo jest przedobrzyć, a jednak tak się nie stało. Wszystko zgrabnie się uzupełnia i do siebie pasuje, choć aby niektóre elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce, trzeba poczekać dosłownie do samego końca.

Wiele dzieje się także w prywatnych sprawach głównych bohaterów. O ile po poprzednie tomy można było właściwie sięgać bez znajomości poprzednich, tak w przypadku Łaskuna tego nie polecam. Zbyt wiele jest tu nawiązań do wydarzeń, które miały miejsce w Utopcach, dlatego zdecydowanie warto najpierw się z nimi zapoznać.

Podobnie jak poprzednie tomy cyklu, tak i ten poznałam w formie audio, w interpretacji Laury Breszki. Podobnie jak głos Rocha Siemianowskiego kojarzy mi się z cyklem o Nastii Kamieńskiej, tak jej głos od razu sprawia, że myślę o Lipowie. Szczególnie dobrze lektorka poradziła sobie z przedstawieniem tytułowego Łaskuna. Brawo! Jeśli zdecydujecie się, by także sięgnąć po powieść w takiej wersji, znajdziecie ją m.in. w księgarni virtualo.pl.

Mówiąc krótko, po raz kolejny jestem bardzo zadowolona, że sięgnęłam po kryminał Katarzyny Puzyńskiej. Seria o Lipowie to jedna z moich ulubionych na polskim poletku kryminalnym i już się cieszę, że czeka na mnie kilka kolejnych. Wam też serdecznie ją polecam!


Przeczytaj także:
1. Motylek
5. Utopce


Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)