"Życie w średniowiecznym zamku" Frances Gies, Joseph Gies

Gdy mowa o średniowieczu, najczęściej czytamy o ówczesnych wojnach i polityce, stosunkowo niewiele natomiast można znaleźć książek rzetelnie opisujących realia codziennego życia. Stąd też często błędne przekonanie albo o wyszukanych luksusach na książęcych i królewskich dworach, albo wręcz przeciwnie, o spartańskich warunkach i braku higieny niezależnie od statusu społecznego. Dlatego też z taką przyjemnością zagłębiłam się w Życie w średniowiecznym zamku autorstwa dwojga historyków, Frances i Josepha Gies, którzy pokazują życie na zamku od kuchni (dosłownie i w przenośni).

Biorąc za przykład zamek Chepstow leżący w hrabstwie Monmouthshire na granicy z Walią, autorzy przybliżają niemal wszystkie aspekty związane z życiem jego pierwszych mieszkańców. Na początku omawiają genezę powstania fortec, które przekształciły się w późniejsze zamki, ich wygląd oraz przeznaczenie - pierwotnie jako warowni, a następnie jako siedziby lorda bądź księcia i jego rodziny. Następnie krok po kroku zagłębiają się w zamkowe życie, przedstawiając role pana i pani zamku (wbrew obiegowej opinii o niewielkich prawach kobiet w Wiekach Średnich, ta ostatnia była niezwykle istotna), codzienne życie i zwyczaje.


Tym sposobem można dowiedzieć się m.in., jakie potrawy pojawiały się na pańskim stole w święta, a jakie w zwykłe dni, jakie obowiązki miał każdy z mieszkańców i skąd się wzięły honorowe w późniejszych stuleciach tytuły podczaszego czy koniuszego, co robiono w wolnym czasie i jak wyglądało szkolenie sokołów, z którymi namiętnie polowali zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Nie zabraknie opisów zamkowych pomieszczeń i opisu typowego dnia, od wczesnego świtu aż po późne godziny nocne. To jedynie część tematyki poruszanej przez autorów, którzy w przystępny i klarowny sposób opowiadają o historii tak, że z pewnością zainteresują nawet czytelników sceptycznie podchodzących do publikacji historycznych.

Treść książki przyjemnie uzupełniają zdjęcia zamków bądź ich pozostałości oraz ówczesne portrety, obrazy i ilustracje, na których widać charakterystyczne dla epoki zwyczaje i tradycje (m.in. zaślubiny, święta, próbę rozpalonego żelaza). Ponadto na końcu publikacji znajduje się słownik pojęć związanych ze średniowiecznymi budowlami, przegląd europejskich zamków oraz solidna, kilkustronicowa bibliografia. Polski wydawca dodał również przelicznik ówczesnych miar i wag oraz przegląd polskich zamków (autorzy skupili się na terenie Europy Zachodniej).

Dziwi mnie jedynie nazwisko George’a R.R. Martina, które bardziej rzuca się w oczy na okładce niż państwo Gies. Chociaż właściwie niekoniecznie jest to kwestia zdziwienia, wiadomo, że znane i chwytliwe nazwisko będzie lepiej promowało książkę. Czy jednak taka reklama jest potrzebna tej akurat pozycji? Nie sądzę i nieszczególnie mnie to przekonuje. Owszem, cieszy mnie, że Martin ceni tę książkę i służyła mu jako jedno ze źródeł wiedzy podczas pracy nad Grą o tron, ale nie jest to dla mnie kluczowy argument, by po nią sięgnąć. Myślę, że swobodnie może bronić się sama.


Podsumowując, Życie w średniowiecznym zamku to przyjemna w odbiorze, a przy tym bardzo dobra pod względem merytorycznym pozycja, która usatysfakcjonuje każdego pasjonata historii, zwłaszcza okresu średniowiecza.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze