"Jasne oblicze śmierci" Aleksandra Marinina

Jasne oblicze śmierci, Aleksandra Marinina
Lektor Roch Siemianowski
Biblioteka Akustyczna, 10 godz. 47 min.
Jakże brakowało mi Aleksandry Marininy i jej powieści! Na Jasne oblicze śmierci przyszło mi czekać blisko rok, ale było warto, już pierwsze minuty historii snutej przez Rocha Siemianowskiego przypomniały mi, dlaczego tak chętnie sięgam po kryminały carycy rosyjskiego kryminału i to w wersji audio.

Tym razem sprawa rozpoczyna się od historii pewnej miłości i przyjaźni oraz zdrady, która przekreśliła je za jednym zamachem. Gdy młode przyjaciółki, Luba i Miła, wyjeżdżają do pracy w Turcji, marzą im się wysokie zarobki i prestiżowy staż w największych hotelach. Rzeczywistość szybko sprowadza je na ziemię, a gdy po kilku miesiącach wracają do Moskwy, po przyjaźni nie ma już śladu. Zwłaszcza, gdy Luba, która musiała w Turcji zabawić nieco dłużej niż koleżanka, przekonuje się po powrocie, że Miła uwiodła jej narzeczonego. I to tak skutecznie, że ten się z nią ożenił. Dlatego gdy wiarołomna dawna przyjaciółka zostaje znaleziona martwa, podejrzenia szybko padają na Lubę. Czy słusznie? A może Miła miała więcej niechlubnych tajemnic? A może warto prześwietlić przystojnego i ambitnego Strelnikowa, który tak szybko zmienił jedną przyjaciółkę na drugą? Pytania się mnożą, a tymczasem padają kolejne ofiary.

Marinina nazywana jest carycą rosyjskiego kryminału, sama zresztą we wstępnie określiłam ją tym mianem, nie sposób jednak nie dostrzec, że w jej powieściach to nie intrygi kryminalne, morderstwa czy nawet sposób prowadzenia śledztwa stoją na pierwszym planie. Owszem, są one oczywiście istotne i to bardzo, w końcu wokół nich koncentruje się cała fabuła, jednak nacisk kładziony jest również, a może przede wszystkim, na wątki obyczajowe i przedstawienie barwnego, fascynującego obrazu moskiewskiego społeczeństwa. W przypadku Jasnego oblicza śmierci jest to wyjątkowo widoczne, czy jednak umniejsza to jakość powieści? Absolutnie nie. Zwłaszcza, że autorka w charakterystyczny dla siebie sposób tak przedstawia kolejnych bohaterów, że dotyczące ich wątki, ich problemy, snute intrygi czy nawet zwykłe codzienne życie, wciągają na tyle, że samo rozwiązanie zagadki morderstw nie wydaje się sprawą nadrzędną. Chociaż oczywiście zostaje w pełni wyjaśnione, czy w sposób całkowicie satysfakcjonujący, to już jest inna kwestia, bowiem tym razem Marinina stworzyła tak zakręconą intrygę, że jej rozwiązania nie sposób przewidzieć, a gdy już je poznamy, można się zastanawiać, na ile jest przekonujące i wiarygodne.

O czym więc przede wszystkim opowiada powieść? O męskiej przyjaźni, w imię której popełniane są błędy przez duże i małe „B”. O nieustannej potrzebie nowych miłosnych podbojów, za którą przyjdzie w końcu zapłacić i to nie tylko z moralnego punktu widzenia. O niszczącej sile nienawiści, która przysłania wszystko inne, w tym również rozsądek i rozum. Pośrednio również o priorytetach, jakimi w życiu prywatnym kierują się (bądź kierowały się, w końcu książka liczy sobie już ponad dwadzieścia lat) Rosjanki, a także chwiejnych szczeblach kariery uniwersyteckiej i naukowej w latach dziewięćdziesiątych.

Za mną już dziesięć powieści autorki, w tym osiem w postaci audiobooków i muszę przyznać, że właśnie taka wersja odpowiada mi bardziej niż papierowa, a głos Rocha Siemianowskiego na dobre stopił się w moim umyśle z cyklem o major Nastii Kamieńskiej.

Mówiąc krótko, Aleksandra Marinina niezawodnie trzyma formę. Jestem naprawdę zadowolona z ponownego spotkania z jej twórczością, a Was gorąco zachęcam do rozpoczęcia z nią przygody.

Za możliwość wysłuchania powieści "Jasne oblicze śmierci" serdecznie dziękuję Księgarni Virtualo.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze