"Więcej czerwieni" Katarzyna Puzyńska

Więcej czerwieni, Katarzyna Puzyńska
czyta Laura Breszka
Biblioteka Akustyczna, czas 15 godz. 26 min
Idąc za ciosem, oczarowana Motylkiem, postanowiłam sięgnąć po Więcej czerwieni, drugi tom kryminalnego cyklu o niewielkim Lipowie, w którym pod uroczą, sielską otoczką kryje się zbrodnia i trudne do pohamowania ludzkie namiętności.

Od wydarzeń opisanych w poprzednim tomie minęło już kilka miesięcy, po mroźnej zimie nadeszło wyjątkowo upalne lato, a gorąca temperatura i palące słońce przyciągają tłumy okolicznych mieszkańców i przyjezdnych do ośrodka wczasowego „Słoneczna Dolina”. Niespodziewanie leniwy spokój okolicy zostaje zburzony przez odkrycie ciał dwóch młodych dziewczyn, które przed śmiercią zostały brutalnie pobite i okaleczone.

Śledztwo w tej sprawie mają poprowadzić połączone siły policjantów z Brodnicy, Lipowa i Żabich Dołów, na terenie których odnaleziono zwłoki, innymi słowy do akcji wkraczają doskonale znani już młodszy aspirant Daniel Podgórski i komisarz Klementyka Kopp, wspomagani (ale czy na pewno?) przez nadkomisarza Wiktora Cybulskiego i aspiranta Grzegorza Mazura. Im bardziej zagłębiają się w dochodzenie, tym więcej tropów się pojawia, a co za tym idzie, kolejni podejrzani. Co wiąże ze sobą ofiary – miejsce pracy, zamieszkania, czy fakt, że przed laty chodziły do tej samej szkoły? A może nie ma to żadnego związku ze sprawą, a skupić należałoby się na sposobie okaleczenia ciał przez mordercę?

Akcja, która początkowo toczy się dosyć niemrawo, jakby spowolnił ją panujący w powieści upał, z kolejnymi rozdziałami nabiera żywego tempa. Dosyć nieoczekiwanie wydarzenia z Brodnicy i Żabich Dołów przeplatają się z wątkiem morderstw popełnianych przez tajemniczego Krzyżaka kilka lat wcześniej na terenie różnych miast całej Polski. To kolejny smaczek, który zmusza do zastanowienia nad jego związkiem z główną osią fabularną. Autorka ujawnia go dopiero na koniec i przyznaję, że choć zgrabnie to wymyśliła, za nic nie wpadłabym na takie rozwiązanie. Przez niemal całą powieść podrzuca kolejne wątki i tropy, a lista podejrzanych rośnie w zaskakująco szybkim tempie, co daje duże pole do manewru i popisu dla tych czytelników, którzy lubią samodzielnie typować sprawcę. Tym razem nie będzie to takie łatwe, uwierzcie mi!

Podobnie jak w przypadku Motylka, Puzyńska mocno skupia się na warstwie obyczajowej, tym razem wprowadzając jako bohaterów nie mieszkańców Lipowa, a kolonii Żabie Doły, gdzie koncentruje się akcja. Stara, popegeerowska wieś kryje w sobie wiele tajemnic, w tym również z przeszłości, która co pewien czas nie daje o sobie zapomnieć. Mamy tu przekrój przez różne warstwy i zupełnie odmienne typy ludzi, spośród których nikt nie jest czarno-biały i kryje w sobie więcej niż można by się spodziewać na pierwszy rzut oka.

Jest tylko jedna kwestia, która nieco burzy ten świetny wizerunek całości – nieustanne powtórzenia nie tyle nawet stopni poszczególnych policjantów, co swoistych etykiet, które swoim bohaterom nadała im autorka. Bez końca więc słuchamy (bądź czytamy) o „młodszym aspirancie Danielu Podgórskim”, „ratowniku Kamilu Mazurze”, czy „synu dyrektora szkoły w kolonii Żabie Doły Feliksie Żukowskim”. Każda z postaci pojawia się z takim czy innym opisem i to nie raz czy dwa, ale niemal za każdym razem. O ile było to już widoczne w Motylku, choć nie tak bardzo rzucało się w oczy, o tyle w Więcej czerwieni naprawdę potrafi miejscami zirytować i zwyczajnie odciągnąć uwagę od fabuły. Wygląda jednak na to, że taki styl przyjęła Puzyńska i sięgając po jej kolejne powieści trzeba się będzie z tym liczyć.


Podsumowując, drugi tom cyklu o Lipowie to nie tylko bardzo dobra kontynuacja obiecującego debiutu, ale też udana powieść, doskonale broniąca się jako samodzielna, niezależna pozycja. Jak widać, polski kryminał ma się bardzo dobrze, więc nic tylko się w niego zagłębiać, na przykład wybierając wersję audio – tak jak ja – i dać się porwać całej historii.

Za możliwość wysłuchania "Więcej czerwieni" serdecznie dziękuję Bibliotece Akustycznej.

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
    

Komentarze