"Nocna zmiana" Stephen King

Nocna zmiana, Stephen King
Albatros, 2015
Nocna zmiana to pierwszy zbiór opowiadań autorstwa Stephena Kinga, który po raz pierwszy ukazał się pod koniec lat siedemdziesiątych. Mimo upływu czasu, zawarte w nim teksty, nadal zachowują świeżość i moc, wzbudzając niepokój, a czasem prawdziwy strach.

Na początku przyjrzyjmy się prawdziwym perełkom:

„Dola Jerusalem” i „Ktoś na drodze” znane są z pewnością osobom posiadającym ilustrowane wydanie specjalne Miasteczka Salem. Obydwa łączą się z opowieścią o nawiedzonym przez wampiry, choć nie bezpośrednio. Akcja pierwszego toczy się w połowie XIX wieku, a poznajemy w nim mroczną, mocno niepokojącą historię pewnego przeklętego miejsca i rodu. Drugie z kolei rozgrywa się już w czasach współczesnych, najprawdopodobniej po wydarzeniach opisanych w Miasteczku… i mimo krótkiej objętości naprawdę przyprawia o ciarki.


„Czarnego luda” po raz pierwszy przeczytałam wiele lat temu, lecz mimo upływu czasu pamiętam je w każdym szczególe, tak mocno wrył mi się w pamięć i tak wielkie zrobił na mnie wrażenie. To opowieść mężczyzny, który przyznaje się do odpowiedzialności za śmierć trojga swoich dzieci, choć kategorycznie zaprzecza, by zrobił to własnoręcznie. I wiecie co? Po lekturze zawsze będziecie trzy razy sprawdzać wnętrze szafy, zanim położycie się spać.

„Czasami wracają” opowiada historię nauczyciela, który zaczął właśnie pracę nowej placówce i który niespodziewanie będzie musiał zmierzyć się z zabójcami jego starszego brata, zamordowanego przed około dwudziestu laty.

„Quitters, INC” przedstawia działalność zaskakująco skutecznej firmy oferującej pomoc w rzuceniu palenia i to ze stuprocentową skutecznością. Co kryje się za ich sukcesem? I dlaczego w doborze klientów tak ważne jest, by mieli rodzinę?

„Dzieci kukurydzy”, znane dzięki ekranizacjom, ale zdecydowanie warte poznania w oryginalnej wersji. Wyludnione miasteczko, rozległe pola kukurydzy i martwy chłopiec, któremu ktoś poderżnął gardło, gdy z owego pola chciał uciec – taki widok zastaje kłócące się małżeństwo po odkryciu, że zgubili drogę i trafili w ostatnie miejsce na ziemi, w jakim chcieliby się znaleźć.

Wygląda to apetycznie, prawda? A to jeszcze nie koniec, teraz zerknijmy na opowiadania ciut słabsze i nie tak porywające, ale nadal mające w sobie to „coś”:

„Nocny przypływ” stanowił niejako wprowadzenie do wydarzeń przedstawionych w Bastionie (zbiór opowiadań ukazał się przed powieścią) i przedstawia losy grupy nastolatków próbujących przetrwać w świecie wyludnionym i zmasakrowanym przez zmutowanego wirusa grypy.

„Jestem bramą” zaczyna się słabiej, ale mocniej się kończy i opowiada o astronaucie, który wracając z misji kosmicznej przywiózł ze sobą niechcianego pasażera.

„Ciężarówki” i „Magiel” kojarzą się z Christine, pierwsze w sposób oczywisty, ponieważ mamy w nim do czynienia z samochodami, które zyskują świadomość i postanawiają wziąć odwet na swych dawnych władcach – ludziach. W drugim również mamy do czynienia z przedmiotem, w którym budzi się krwiożerczy instynkt, choć tutaj jest to tytułowy magiel.

„Cmentarna szychta” i „Szara materia” stanowią z kolei kwintesencję horroru klasy B, czyli z jednej strony znajdziemy w nim mroczne podziemia i mnóstwo krwiożerczych gryzoni, a z drugiej prowincjonalne miasteczko i morderczą pleśń. Nie są to może najambitniejsze z tekstów, ale mają w sobie stary urok.

„Wiem, czego ci potrzeba”. Niejedna kobieta marzy o mężczyźnie, który będzie w lot odgadywał jej najskrytsze pragnienia i potrzeby. Jednak czy naprawdę warto, by takie marzenie się spełniło? I za jaką cenę?

„Gzyms” to jeden z niewielu tekstów w zbiorze, w którym nie mamy do czynienia z elementami paranormalnymi, a jedynie chorobliwą potrzebą posiadania i kontroli oraz nietypowym zakładem.

Jednak, jak to ze zbiorami opowiadań bywa, także i w tym trafiło się kilka słabszych tekstów, w większości krótkich, nieszczególnie zapadających w pamięci, a są to: „Kosiarz trawy”, „Pole walki”, „Ostatni szczebel w drabinie”, „Człowiek, który kochał kwiaty” oraz „Kobieta na sali”.

Wartym uwagi jest również wstęp Autora, w którym snuje on rozważania na temat istoty strachu oraz odbiorców horroru, którego sam jest ogromnym pasjonatem. King posiada ten rzadko spotykany dar, że jego posłowia i wprowadzenia są równie zajmujące, co treść książki (czasem nawet biją ją na głowę).


Podsumowując, Nocna zmiana to bardzo udany zbiór opowiadań, które – mimo że powstały kilkadziesiąt lat temu i pochodzą z pierwszego etapu twórczości pisarza – stoją na naprawdę wysokim poziomie. Stanowią solidną porcję grozy, a przy tym są tak różnorodne tematycznie, że każdy znajdzie w nich coś dla siebie. Polecam wszystkim miłośnikom prozy Mistrza i nie tylko.

Za literacką porcję dobrego strachu serdecznie dziękuję Księgarni BookMaster.

BookMaster księgarnia internetowa

Spodobał Ci się ten post? Nie przegap kolejnych, będzie mi miło, jeśli mnie polubisz :)
        

Komentarze