"Rzymianie do domu" (recenzja gry)

Dawno nie pisałam już na temat żadnej gry, co wcale nie oznacza, że cały wolny czas spędzałam z nosem w książkach. Dzisiaj dla odmiany chciałabym Wam przedstawić świetną mini-gierkę od Wydawnictwa Trefl, która pozwoli Wam się błyskawicznie odprężyć i zrelaksować.



Rzymienie do domu!
Liczba graczy: 1-4 osoby
Wiek: od 10 lat (ale jestem przekonana, że dzieci 8+ spokojnie dadzą sobie radę)
Czas gry: 10 minut
Wydawca: Trefl
Projektant: Eric B. Vogel


Cel gry
Anno Domini 122. Rzymianie niestrudzenie zdobywają kolejne obszary Brytanii, poddając się w końcu w połowie drogi i stawiając Mur Hadriana. Wcielając się w rolę szkockich klanów musimy zaatakować nieszczęsny mur, dzielący naszą wyspę na dwie części, a kto zdobędzie najważniejsze i najcenniejsze forty, oczywiście wygra.
  
Opakowanie i zawartość
W malutkim, ale za to jak poręcznym opakowaniu znajdują się 54 karty oraz instrukcja. Karty dzielą się na dwa rodzaje – forty i wojowników. Wykonane są porządnie i estetycznie, a przedstawione na nich rysunki nasuwają skojarzenie z opowieściami o Asteriksie i Obeliksie.


Rozgrywka
Gra trwa trzy tury, w których obowiązują te same zasady. Na początku należy potasować karty fortów, wybrać losowo sześć z nich i ułożyć obrazkiem do góry na środku stołu. Forty dzielą się na cztery kategorie o różnych właściwościach i liczbie punktów (również ujemnych, więc trzeba mieć się na baczności).

Następnie gracze tasują karty swojego klanu (jest ich po dziewięć w każdym zestawie), a następnie odrzucają dwie losowe, przeglądają to, co im zostało i ponownie odrzucają jeszcze jedną. Mając do dyspozycji sześciu wojowników, układają ich rewersem do góry pod fortami. Nareszcie można przystąpić do gry.

Gracze jednocześnie odsłaniają karty pod fortami zaczynając od lewej strony i zliczają ich punkty. Ten kto ma ich więcej, wygrywa i przejmuje fort, a następnie odrzuca swoje odsłonięte karty (karty przegranego pozostają aktywne w grze i są wliczane przy walce o kolejny fort). Łatwa? Banalne! Zabawa polega jednak na tym, że poszczególni wojownicy mają różne zdolności, dzięki którym mogą m.in. przejmować moc innych bądź działać na szkodę własnej drużyny.

Po odsłonięciu kart pod ostatnim fortem i jego przejęciu (lub nie, w zależności od kart), następuje koniec pierwszej tury. Wtedy należy ułożyć nową linię fortów i wybrać nowych wojowników. Cała rozgrywka kończy się po trzech turach.


Podsumowanie
Gra jest naprawdę przyjemna, zabawna i dynamiczna, idealna dla tych, którzy nie przepadają za długim siedzeniem przy stole. Przy grze w dwie osoby daje możliwość opracowania strategii, przewidywania ruchów przeciwnika, a czasem blefu, jednak im więcej graczy się pojawia, tym większy wkrada się za nimi chaos. Czy to źle? Niekoniecznie, wtedy jest po prostu więcej śmiechu i niepewności! Autorzy przewidzieli również możliwość gry w pojedynkę z tzw. neutralnymi klanami, bądź też grę w dwie osoby z dodatkowym, neutralnym klanem, co daje dodatkową możliwość kombinowania. Podobało mi się, jestem na tak!

Plusy:
- bardzo dynamiczna i szybka rozgrywka
- gracze nie czekają na swoją kolej, grają jednocześnie
- przyjemne, zabawne grafiki
- proste zasady
- możliwość gry w pojedynkę z tzw. neutralnymi graczami

Minusy:
- po kilku rozgrywkach z rzędu gra może się nieco znudzić

Za egzemplarz gry do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Fabryka Kart Trefl


Komentarze