"Ogród czasu" Daria Song, czyli chodź i pokoloruj mój świat (recenzja przedpremierowa)

Kolorowanki dla dorosłych to absolutny hit ostatnich miesięcy. W niemal każdej księgarni, a coraz częściej również w kioskach można znaleźć kolejne propozycje wydawnicze, większość z nich przedstawia zwierzęta i rośliny w mniej lub bardziej abstrakcyjnej formie. I choć uwielbiam właśnie tego rodzaju ilustracje, tym razem postanowiłam spróbować czegoś innego. Wybór padł na Ogród czasu autorstwa koreańskiej artystki Darii Song.

W przeciwieństwie do większości innych kolorowanek będących zbiorem luźno związanych ze sobą tematycznie szkiców (albo i nie związanych w ogóle), Ogród czasu to historia małej dziewczynki, która pewnego dnia odkrywa niezwykły zegar. Na kolejnych stronach znajdujemy dosyć abstrakcyjne ilustracje o jej przygodach inspirowanych wnętrzem owego zegara i wędrówką po mieście. Są więc tu zarówno rysunki przedstawiające liczne budynki, mieszkania i oczywiście zegary. Nie zabrakło kilku wzorów roślinnych, co również bardzo mnie cieszy.


Ilustracje są pełne drobnych detali, ich wypełnienie zajmuje naprawdę wiele czasu, ale końcowy efekt wszystko wynagradza. I ile jest przy tym radości! Przy okazji Ogrodu czasu pracowałam kredkami, pastelami, cienkopisami i żelopisami, eksperymentując i świetnie się przy tym bawiąc. Efekty są różne, bo moje umiejętności nie nadążają za chęciami, ale chodzi przecież o to, żeby się relaksować, a niekoniecznie być mistrzem.

Jeśli chodzi o kwestie techniczne, mogę wypowiedzieć się jedynie częściowo, ponieważ wersja kolorowanki, która trafiła w moje ręce nie jest jeszcze ostateczna. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, jest klejona, natomiast dowiedziałam się u źródła, że wersja, która trafi do sklepów będzie szyta i nieco większego formatu. To dobrze, ponieważ w chwili obecnej trudno dostać się do szczegółów rysunków właśnie w miejscu klejenia. Gorzej przedstawia się kwestia papieru, który prawdopodobnie będzie taki sam. Na pierwszy rzut oka jest w porządku, biały i dosyć sztywny. Niestety, jest nieco zbyt śliski (miękkie kredki akwarelowe lekko się rozmazują po zamknięciu książki) i niewystarczająco gruby (cienkopisy i ciemne żelopisy wyraźnie przebijają na drugą stronę, a drobniutkie wzory aż się proszą o ich użycie). Zawsze pozostaje jeszcze nadzieja, że wersja finalna będzie się lepiej prezentować.

Podsumowując, jestem oczarowana ilustracjami, ale nieco rozczarowana papierem, choć w ogólnej ocenie Ogród czasu wypada zdecydowanie na plus. Premiera już 21 października!

EDIT: 
Widziałam już wersję finalną i jej jakość jest zdecydowanie lepsza od tej, którą opisywałam, dlatego nie ma co się martwić ani stresować - Ogród czasu jest warty polecenia :)









  
Za możliwość zanurzenia się w cudowny świat "Ogrodu czasu" serdecznie dziękuję Wydawnictwu Vesper.


Komentarze