"Mężczyzna, który się uśmiechał" Henning Mankell

Tytuł Mężczyzna, który się uśmiechał
Autor Henning Mankell
Lektor Adam Ferency
Biblioteka Akustyczna
Audioapp.pl
Czas 13 godz. 37 min
Po raz czwarty już śledziłam zmagania Kurta Wallandera z bezwzględnymi przestępcami oraz własnymi słabościami. I wiecie co? Nie sądzę, by szybko mi się to przejadło. Mężczyzna, który się uśmiechał jest świetny, choć uśmiech ten jest wyrachowany i zimny jak lód.

Po dramatycznych wydarzeniach opisanych w Białej lwicy, Wallander popada w depresję i jest całkowicie zdecydowany wycofać się z czynnej służby. Zmienia zdanie na wieść o zabójstwie znajomego prawnika, który zaledwie kilkanaście dni wcześniej zwrócił się do niego o pomoc w wyjaśnieniu okoliczności śmierci swego ojca. Targany wyrzutami sumienia, że mu odmówił, Kurt stawia sobie za punkt honoru odnalezienie mordercy. Jednak gdy trop prowadzi do jednego z najbardziej wpływowych szwedzkich biznesmenów, wszystko wskazuje na to, że bądź co bądź prowincjonalny policjant może sobie nie poradzić.


Mankell po raz kolejny skonstruował precyzyjną, skomplikowaną fabułę, której rozwiązanie aż do samego końca nie jest takie oczywiste. Wprawdzie do zrozumienia znaczenia niektórych faktów czytelnik dochodzi znacznie wcześniej niż Wallander i jego współpracownicy, jednak pozostają pewne elementy, które znajdują swe rozwiązanie dopiero w ostatnich rozdziałach. 

Do gry wkroczyła również nowa postać, Ann-Britt Höglun, pierwsza kobieta w zespole Wallandera, inteligentna i bystra, zmuszoną przy tym do walki o akceptację ze strony starych policyjnych wyg. Znacznie częściej pojawia się również ekscentryczny patolog Nyberg. Ta dwójka stanowi teraz największe wsparcie Kurta, nie mając większych oporów przed lekkim naginaniem zasad, jeśli może to pomóc prowadzonemu śledztwu. Jednocześnie, choć nie są pozbawieni wad (jak sam zresztą Wallander), wzbudzają dużą sympatię, więc liczę na to, że pojawią się w kolejnych częściach w równie znaczącym stopniu.

Podobnie jak w poprzednich tomach cyklu, tak i tym razem Mankell snuje rozważania na temat natury zła tkwiącego w człowieku, którego wymiar jest zupełnie niezrozumiały przez głównego bohatera. Refleksje, cierpiącego na depresję i kryzys wieku średniego, Kurta Wallandera nadają powieści nieco przygnębiający, momentami ponury nastrój, zaskakująco dobrze wpisujący się przy tym w prowadzony przez autora wątek fabularny.

Przy okazji Białej lwicy wspominałam, że każda z części cyklu o Wallanderze, które miałam okazję wysłuchać w formie audiobooków, była interpretacją innego lektora. Tak jest i w przypadku Mężczyzny..., którego przedstawia Adam Ferency i robi to w naprawdę świetny sposób. 

Dla kogo jest Mężczyzna...? Przede wszystkim dla fanów skandynawskich kryminałów, nie bez powodu Mankell jest uznawany za jednego z najważniejszych autorów tego gatunku, a Kurt Wallander za postać już niemal kultową. A sama nie mogę się już doczekać kolejnej odsłony jego perypetii, wrażeniami nie omieszkam się pochwalić, bądźcie więc pewni, że to nie koniec Wallandera w Kąciku z książką. 

Jeśli macie ochotę wysłuchać audiobooka "Mężczyzna, który się uśmiechał", znajdziecie go na stronie Audioapp.pl już za niecałe 15 zł.

Komentarze