"Pułapka Tesli" Andrzej Ziemiański

Pułapka Tesli, Andrzej Ziemiański
Fabryka Słów, 2013
Właśnie dzisiaj ma miejsce premiera najnowszego zbioru opowiadań Andrzeja Ziemiańskiego „Pułapka Tesli". 

Autor, znany głównie dzięki seriom „Achaja" oraz „Pomnik Cesarzowej Achai" powraca do krótkiej formy, udowadniając, że czuje się w niej równie dobrze, co w pełnometrażowych powieściach. Zbiór składa się z pięciu tekstów z pogranicza fantastyki, science fiction i thrillera.

Otwierający książkę „Polski dom" to krótkie, liczące zaledwie dwanaście stron dosyć typowe ghost story. Stanowi dobre wprowadzenie do zbioru i spodobało mi się ze względu na klimat oraz staropolski, patriotyczny wydźwięk.

„Wypasacz" to z kolei nieco groteskowa opowieść o policjantce prowadzącej śledztwo w sprawie porwań kilkudziesięciu kobiet. W końcu sama zostaje uprowadzona, jednak motywy działania owej tajemniczej organizacji okazują się tak groteskowe, że aż przerażające. Opowiadanie czyta się szybko, przyjemnie, a jego zakończenie zaskakuje.

Tytułowa „Pułapka Tesli" to dwa przeplatające się ze sobą wątki fabularne połączone postacią Nikoli Tesli. W pierwszym poznajemy genialnego wynalazcę oraz jego zmagania z próbującymi zniszczyć go kolegami po fachu – Bellem i Edisonem. W drugim natomiast spotykamy współczesnego kata wynajmowanego na prywatne zlecenia, który otrzymuje za zadanie wytropienie... zmarłego kilkadziesiąt lat wcześniej Tesli. Tekst jest ciekawy, choć powiedziałabym, że momentami nieco przekombinowany. Ciekawym zabiegiem było pokazanie, bądź co bądź, symbolicznych wręcz postaci jako zakłamanych typów spod ciemnej gwiazdy opanowanych żądzą władzy i pieniędzy.

Akcja opowiadania „Chłopaki, wszyscy idziecie do piekła" toczy się z kolei w dosyć niedalekiej przyszłości. Jej głównym bohaterem jest pozornie zwykły chłopak, który pewnego dnia o mały włos nie pada ofiarą wynajętego zabójcy i przekonuje się, że nad jego bezpieczeństwem czuwa dwoje niezwykłych najemników. Sama fabuła jest ciekawa, wykonanie także, niemniej jednak zabrakło mi mocniejszej puenty, zdecydowanego zakończenia.

„A jeśli to ja jestem Bogiem?" to mój zdecydowany faworyt tego zbioru. Opowiada o niezwykłym fachowcu, specjalizującym się w ingerowaniu w ludzkie sny. Świetny pomysł, bardzo sprawnie poprowadzona akcja i ciekawi bohaterowie to największe zalety tego tekstu. Wad nie zauważyłam. Dobrze, że opowiadanie znalazło się na samym końcu książki, bowiem niczym wisienka na torcie osładza wszelkie mankamenty poprzednich tekstów.

Pozornie zawarte w zbiorze opowiadania nie mają ze sobą wiele wspólnego – różni je zarówno tematyka, jak i umiejscowienie w czasie. Niemniej jednak można znaleźć między nimi wspólny mianownik. Po pierwsze jest nim Wrocław, w którym – przynajmniej częściowo – toczy się akcja czterech z nich (z wyjątkiem pierwszego). Po drugie, przynajmniej z części z nich przebija nutka narodowej dumy z historii Polski.

Niestety, podobnie jak w przypadku „Pomnika Cesarzowej Achai", opis wydawcy sugeruje, że osoba, która go tworzyła nie przeczytała książki. Dotyczy on jedynie tytułowego opowiadania, może jedna wprowadzać w błąd, bowiem połowa wymienionych w nim osób pojawia się dosłownie w jednym zdaniu i to na zasadzie porównania do jednego z bohaterów. Szczerze dziwi mnie kolejna tego rodzaju wpadka ze strony tak dużego wydawnictwa jakim jest Fabryka Słów, zwłaszcza że dotyczy ona jednego z czołowych i najbardziej poczytnych pisarzy.

Jak to zwykle bywa w przypadku zbioru opowiadań, teksty różnią się miedzy sobą pod wieloma względami, nie wszystkie też są utrzymane na tym samym poziomie. Niemniej jednak biorąc pod uwagę całokształt, książka prezentuje się przyzwoicie i z pewnością przypadnie do gustu nie tylko fanom prozy Andrzeja Ziemiańskiego.

Tekst stanowi oficjalną recenzję dla portalu Secretum.pl

Komentarze

  1. Nie jestem fankom krótkich form, ale na te mam wielką ochotę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę powieści, ale opowiadania to od czasu do czasu przyjemne urozmaicenie :)

      Usuń
  2. Po Achai jestem skłonna przeczytać wszystko spod pióra pana Ziemiańskiego. Może "Pomnik cesarzowej Achai" nie był tak zachwycający, jednak pierwsza część, zachwyciła mnie zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam "Achaję"! A i "Pomnik..." znacznie zyskuje w drugim tomie :)

      Usuń
  3. O kurczę, a ja myślałam, że "Pułapka Tesli" to powieść, nie zbiór opowiadań... Ale i tak przeczytam kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam do momentu, w którym skończyło się pierwsze opowiadanie... :)

      Usuń
  4. Ehh, gdybym tak miał czas by czytać wszystko na co mam ochotę. No nie znam tego autora, ale te opowiadanka byłyby chyba niezłym wprowadzeniem do jego twórczości. A z tego co wnioskuję po recenzji - warto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie przeczytałem ani jednej książki Ziemiańskiego. Zarówno ta, jak i pozostałe są w planach.
    Kiedy się spełnią? Lepiej nie myśleć, bo odpowiedź może być przerażająca. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli ktoś wie, jak cofnąć usuwanie komentarzy, byłabym wdzięczna za radę... Zabieranie się do administrowania z rana to nie jest dobry pomysł...

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki sugestywny tytuł obiecuje ciekawą fabułę, planuję poznać ten zbiór.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz