"Miasteczko Salem" Stephen King

Miasteczko Salem, Stephen King
Prószyński i S-ka, 2009 
Nikogo już nie ekscytują wampiry – sprowadzone w znacznej mierze do roli amantów, straciły swoją krwiożerczość i dzikość, dlatego zaczęły kojarzyć się przede wszystkim z niezbyt lotnymi powieściami dla nastolatek. Jednak kiedy to Stephen King bierze wampira na warsztat, wtedy będzie się działo, uwierzcie mi…

Salem to niewielka, licząca zaledwie tysiąc trzystu mieszkańców, mieścina położona w stanie Maine. To tutaj kilka najpiękniejszych lat swego dzieciństwa spędził poczytny pisarz Ben Mears i to właśnie to miejsce postanawia uczynić bohaterem swojej nowej powieści. W tym samym czasie w miasteczku pojawia się dwóch innych mężczyzn, którzy kupują stary, owiany złą sławą budynek, zwany Domem Marstenów. Jednocześnie w okolicy zaczyna dochodzić do dziwnych zaginięć i wypadków. Bez śladu znika kilkuletni chłopiec, ktoś bestialsko morduje psa i wiesza go na cmentarnej bramie, a jeden z grabarzy umiera nagle na nieznaną chorobę. Dla Salem skończyły się senne, spokojne lata…

Pierwsze rozdziały przybliżają nam sylwetki mieszkańców miasteczka – rodzinę z dwoma małymi synkami, starego nauczyciela, księdza, kierowcę autobusu szkolnego, młode małżeństwo mieszkające w starej przyczepie i wielu innych. Szybko okazuje się, że niemal każdy kryje przed światem swoje brudne myśli i uczynki – alkoholizm, przemoc domową, zdrady. Zło nie przybyło więc do Salem wraz z nowymi mieszkańcami, ono tkwiło już tam od dawna, choć chowało się pod płaszczykiem codzienności.

King w mistrzowski sposób udowodnił, że z dosyć oklepanego motywu pradawnego wampira, który zna chyba każdy czytelnik, choć trochę interesujący się tematem, można stworzyć prawdziwe arcydzieło grozy. Owszem, wiemy, kto stoi za wszystkimi zgonami, a przynajmniej możemy się tego domyślić, jednak to w żaden sposób nie odbiera przyjemności z lektury i nie zmniejsza napięcia, jakie towarzyszy czytaniu kolejnych rozdziałów. Z każdą następną stroną stajemy się coraz bardziej świadomi, że coś się wydarzy i będzie to coś bardzo ZŁEGO.

Autor nie ma oporów przed tym, by pozbawić życia głównych bohaterów bądź ludzi, zwykle w pewien sposób „chronionych” – starców, czy też małe dzieci. I choćby z tego względu powieść naprawdę potrafi przyprawić o gęsią skórkę. Są w niej sceny, które trudno wyrzucić z pamięci nawet kilka lat po lekturze – rozlegające się w środku nocy pukanie w okno pokoju znajdującego się piętrze i cichy szept „Wpuść mnie, proszę” czy też słoneczne przedpołudnie, gdy pewna matka budzi się nie słysząc dziecka, które zawsze zrywało ją z łóżka bladym świtem.

Było to moje trzecie spotkanie z „Miasteczkiem Salem”. Pierwszy raz przeczytałam je ponad dziesięć lat temu, drugi raz po około pięciu latach, ostatni raz przed kilkoma dniami. I muszę przyznać, z lekkim zdziwieniem, ale i ogromną radością, że za każdym razem wzbudzało we mnie te same emocje, w których dominował najprawdziwszy strach i niechęć do otwierania okien, gdy zapadł już zmierzch.

„Miasteczko…” to jedna z moich ulubionych powieści Kinga i stanowi według mnie swoistą kwintesencję jego prozy. Wiem, że jeszcze nie raz do niej powrócę, a póki co, serdecznie Wam ją polecam.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam Kinga.

Komentarze

  1. Czytałam sporo Kinga. Tej jednak książki jeszcze nie. Zapamiętam i z pewnością po nią sięgną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla fana Kinga - pozycja niemal obowiązkowa, więc warto zapamiętać tytuł.

      Usuń
  2. Bardzo lubię Kinga i sama się sobie dziwię, że ta książka nie trafiła jeszcze w moje ręce. Cóż, muszę to nadrobić, zwłaszcza, że to kolejna bardzo pozytywna opinia. ;)

    ksiazkowo-ewelinowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna i z klimatem. Moje pierwsze spotkanie z tą książką, podobnie jak u Ciebie, odbyło się ok 10 lat temu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mniej więcej wtedy przeczytałam większość kingowych książek, teraz mam fazę na ich odświeżanie ;)

      Usuń
  4. Czytałam, podobała mi się ta opowieść, ale nie zgodzę się z tym, że świadomość, kto stoi za wszystkimi wydarzeniami nie ma wpływu na napięcie. Jak dla mnie to właśnie jest wadą tej książki, King za wcześnie zdradził, że chodzi o wampiry i przez to ten strach zmalał :P Ale to i tak nie zmienia faktu, że Miasteczko Salem jest udaną historią grozy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam, czytałam i jak na razie, książka ta, oprócz, oczywiście, "Carrie" jest najlepszą ze starych, dobrych horrorów tego Autora. Naprawdę można się bać, szczególnie na początku.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MNie niestety "Carrie" rozczarowała, przynajmniej przy drugim spotkaniu. "Miasteczko Salem" jest według mnie o niebo lepsze.

      Usuń
  6. Muszę odnotować sobie ten tytuł, bo zamierzam porządnie zabrać się za Kinga, jak już urodzę i czytanie horrorów nie będzie już dla mnie nieodpowiednie ;) Cieszę się, że ktoś jeszcze potrafi uszanować wizerunek starego, dobrego wampira i nie wsadza go do cyrku, jakim jest uganianie się za nastoletnimi neurotyczkami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notuj, notuj :) Odświeżam sobie właśnie Kinga, więc podrzucę niedługo kilka kolejnych tytułów do zapamiętania ;)

      Usuń
  7. Tak mają wyglądać wampiry - koniec i kropka! Bardzo dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam, książka dobra, ale zdecydowanie wolę Kinga w krótszych utworach - przykładowo "Carrie" i jego liczne opowiadania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam odwrotnie - "Carrie" mnie rozczarowało, a opowiadania lubię, ale tylko niektóre :)

      Usuń
  9. Jedna z lepszych książek Kinga, szkoda, że nie ma porządnej ekranizacji - z tą całą otoczką tajemniczości i przerażającego strachu :) Szkoda tylko, że ciut za wcześnie autor podał nam przyczynę tych wszystkich dziwnych zdarzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. King generalnie nie ma szczęścia do ekranizacji horrorów (thrillery i psychologiczne za to wychodzą świetnie :))

      Usuń
  10. Zaczęłam swoją przygodę z Kingiem właśnie tą książką :) Nie czytałam żadnych opinii, ani recenzji na temat tej książki, a nawet niewiele wiedziałam o samym autorze, więc nie wiedziałam czego się spodziewać, ale książka tak mnie wciągnęła, że nawet nie wiedziałam kiedy skończyłam ją czytać, a trzymała w napięciu do samego końca ;) Po tym wszystkie książki Kinga trafiły na moją listę must have ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zbieram się do poznania tego sławnego geniuszu Kinga od kilku miesięcy i powiem szczerze, że zostałam pokonana przez niezdecydowanie, po którą książkę sięgnąć najpierw. Ale skoro według Ciebie "Miasteczko..." to kwintesencja jego grozy, to może postawię właśnie na nie? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam też "Cmętarz zwierząt", przestraszyło mnie jeszcze bardziej :)

      Usuń
  12. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Kinga, ale mam na półce "Misery". Jeśli mi się spodoba zapoznam się też z "Miasteczkiem Salem" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odświeżyłam sobie także "Misery", będę o niej pisać za kilka dni :)

      Usuń
  13. Jedna z lepszych książek tego autora, klasa sama w sobie. Raczej staram się nie czytam ponownie tych samych książek, ale jeśli miałabym, to możliwe, że sięgnęłabym właśnie po tę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie rzadko kilkukrotnie czytam te same książki, King to jeden z wyjątków :)

      Usuń
  14. To moja pierwsza i ulubiona powieść Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię twórczości Kinga, do tej książki robiłam dwa podejścia i nic z tego, całkowicie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  16. Też wolę jego starsze książki, ale jestem ciekawa i najnowszych, np. Pan Mercedes jeszcze przede mną

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie czytałam, ale mam! :) Jak kiedyś wpadnę w Kingowy szał, tak będziecie mieli mnie dość - tyle powiem! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo to będziecie mieć dość mnie - w zanadrzu czeka recenzja "Misery", a "To" się pisze :)

      Usuń
    2. Misery mam, a To muszę wreszcie dostać i przeczytać, bo miniserial oglądałam (ja! która w cholerę boi się klaunów - taki mały masochizm z mojej strony) i przydałoby się w końcu i książkę poznać :)

      Usuń
  18. To była moja pierwsza przeczytana książka Kinga. Potem zdecydowałam się bez oporów przeczytać wszystkie inne, które napisał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też była jedna z pierwszych, dlatego mam do niej taki sentyment :)

      Usuń
  19. Jak dobrze poczytać o "prawdziwych" wampirach, a nie o tych wampiropodobnych stworach rodem ze "Zmierzchu":P "Miasteczko Salem" czytałam już dosyć dawno temu i niewiele pamiętam z tej lektury...może czas do niej wrócić? O tak, to dobry pomysł;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BARDZO dobry pomysł :) A stare dobre wampiry bardzo sobie cenię. Swoją drogą polecam też"Co zdarzyło się w Lake Falls: :)

      Usuń
  20. ,,Miasteczko Salem" to jedna z tych książek Kinga, które koniecznie muszę przeczytać. Lubię opowieści o ,,prawdziwych" wampirach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz