"Mount Everest" (recenzja gry)

Mount Everest to szczyt, który chcą zdobyć nie tylko zawodowi himalaiści, ale również zwykli turyści. Jak dotąd wspięło się na niego około 4000 ludzi, w tym wielu amatorów prowadzonych przez przewodników. Jednak żeby zdobyć najwyższą górę świata wcale nie musicie ruszać w Himalaje, wystarczy sięgnąć po grę „Mount Everest”.


Cel gry
Każdy z graczy wciela się w zespół dwóch doświadczonych himalaistów, którzy organizują wspinaczkę na Mount Everest  dla swoich klientów. Mają za zadanie bezpiecznie wprowadzić ich na szczyt, a następnie bez szwanku dostarczyć na dół. Tylko i aż tyle. Po drodze trzeba się będzie zmierzyć nie tylko z warunkami atmosferycznymi, ale także z problemami aklimatyzacyjnymi.


Opakowanie i zawartość
W dość sporym pudełku znajduje się:
1 dwustronna plansza
10 plansz graczy w 5 kolorach
12 kafli pogody
120 kart, po 24 w 5 kolorach
10 kafli namiotów, po 2 w 5 kolorach
12 żetonów lodospadu
30 żetonów tlenu
20 żetonów ryzyka
80 dwustronnych żetonów turystów
15 drewnianych pionków himalaistów (przewodników), po 3 w każdym kolorze
1 drewniany znacznik pogody
2 instrukcje (w wersji polskiej i angielskiej)
Jak widać, zawartość jest dość bogata, a jednocześnie świetnie wykonana. Dotyczy to zwłaszcza dwustronnej planszy, plansz przewodników oraz kart.


Instrukcja
15-stronicowa instrukcja podczas pierwszego podejścia okazała się dla mnie nie do końca zrozumiała, dlatego pierwsza rozgrywka odbyła się metodą prób i błędów, które ostatecznie pozwoliły w pełni zrozumieć mechanikę gry. Dobrym pomysłem, znacząco ułatwiającym rozgrywkę, zwłaszcza początkującym graczom, jest zamieszczenie na ostatniej stronie skrótu zasad. Myślę jednak, że jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby przygotowanie takiego krótkiego podsumowania dla każdego z graczy, jak miało to miejsce na przykład  w „Siedmiu Cudach Świata”.


Rozgrywka
Przed rozpoczęciem rozgrywki należy wybrać jeden z czterech wariantów gry, różniących się między sobą stopniem trudności. Każda strona planszy ma inny stopień trudności plus dochodzi tutaj odpowiedni zestaw kafli pogody – letni lub zimowy. Jest to ciekawa opcja, która sprawia, że gdy prostsze opcje nam się znudzą można płynnie przejść do tych bardziej skomplikowanych.

Każdy z graczy wybiera jeden z pięciu zestawów, w skład których wchodzą 3 pionki przewodników, 2 plansze przewodników, 24 karty oraz 2 kafle obozów. Podczas pierwszej rundy wszyscy dobierają losowo na rękę 6 kart, a następnie zagrywają 3 z nich. Na tym etapie nie czeka się na kolej następnej osoby, każdy działa niezależnie od siebie. Ten, kto uzyska największą liczbę punktów ruchu uwzględnionych na kartach, musi pobrać żeton ryzyka. Potem następuje faza akcji, podczas której gracze kolejno poruszają przewodnikami zgodnie z zagranymi w dalej turze kartami, a następnie rozliczenie aklimatyzacji. Gra toczy się osiemnaście rund, czyli tyle ile dni trwa wyprawa na szczyt i z powrotem. Zwycięża osoba, która zdobędzie najwięcej punktów zwycięstwa.

Gra wymaga wybrania odpowiedniej strategii już od samego początku. Mamy do wyboru dwa rodzaje klientów, którzy chcą dostać się na szczyt – turystów oraz alpinistów. Ci pierwsi, o ile wszystko pójdzie bez problemu, dostarczą nam więcej punktów, łatwiej jednak stracić ich podczas wędrówki (wiadomo - amatorzy). Z kolei zabranie zawodowca na wyprawę jest wprawdzie mniej ryzykowne, ale jednocześnie dostarcza mniejszą liczbę punktów.


Podsumowanie
„Mount Everest” często porównywany jest to „K2”, również autorstwa Adama Kałuży. Przez niektórych uważany jest za grę dużo lepszą od poprzedniej, przez innych za jej swego rodzaju kontynuację (planszę z ME można wykorzystać także podczas gry w K2). Trudno jest mi się do tego odnieść, ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie z „himalajską” grą planszową. Niewątpliwie jest jedną z bardziej skomplikowanych planszówek, w jakie miałam okazję zagrać, ale jednocześnie daje dużo satysfakcji i trudno się nią znudzić. Polecam przede wszystkim osobom szukających gier strategicznych wymagających sporego główkowania.

Liczba graczy: 2-5 osób
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 90 minut 
Wydawca: Rebel.pl
Projektant: Adam Kałuża


Za egzemplarz gry do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Gier Rebel.

Komentarze

  1. I znowu coś ciekawego u Ciebie! Fajna, oryginalna i ciekawa gra, dopisuję do listy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda fajnie, ale zaczęłabym od poprzedniego tytułu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam gry planszowe, które wymagają od gracza trochę myślenia. Sięgnęłabym zarówno po ,,Mount Everest" jak i ,,K2".

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem fanką gór, a wejście na Mount Everest to jedno z moich największych marzeń :) Ta gra bardzo mnie zainteresowała, z chęcią pograłabym w taką planszówkę :)

    im-bookworm.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Od niedawna posiadam K2 i jest to bardzo dobra gra, zwłaszcza w trudniejszej wersji. Po Everest pewnie w przyszłości też sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz