"Przysięga królowej. Historia Izabeli Kastylijskiej" C.W. Gortner

O Izabeli Kastylijskiej słyszał każdy choć trochę zainteresowany historią. Była postacią kontrowersyjną, niewątpliwie wybitną na tle swojej epoki, lecz jej dokonania spycha się w cień, przemilczając  jej wpływ nie tylko na politykę Hiszpanii, ale Europy i świata w ogóle. Nakładem wydawnictwa ukazała się niedawno jej zbeletryzowana biografia pióra C. W. Gortnera, „Przysięga królowej”.

Powieść rozpoczyna się w chwili śmierci ojca Izabeli, Jana II Kastylijskiego, po którym tron objął jego syn z pierwszego małżeństwa, Henryk. Tym samym pozycja jej matki oraz rodzeństwa została znacząco zachwiana – w obawie przed spiskami i skrytobójcami, zamieszkali oni w niewielkim majątku z dala od dworu. Nic nie wskazywało na to, że Izabela będzie miała jakiekolwiek szanse na przejęcie władzy w kraju. Jednak już w wieku siedemnastu lat, została niespodziewanie dziedziczką tronu Kastylii. Niemalże z dnia na dzień weszła w świat pełen intryg i spisków oraz bezpardonowej walki o władzę i wpływy.

Postać Izabeli Kastylijskiej do tej pory wzbudza kontrowersje. Z jednej strony, wraz z mężem Ferdynandem Aragońskim stworzyła podwaliny imperium, zjednoczyła Hiszpanię i przejęła kontrolę nad samowolnymi grandami – przynajmniej w takim stopniu, na ile było to możliwe. Co więcej, to właśnie dzięki jej inicjatywie Krzysztof Kolumb wyruszył w swą podróż, choć wówczas nie przykładano jeszcze do tego wydarzenia zbyt dużej wagi. Izabela dała się także poznać jako postępowa królowa patronująca szeroko pojętej kulturze. To właśnie ona wydała edykt umożliwiający kobietom studiowanie na uniwersytetach, to dzięki jej działaniom sztuka kwitła, mimo niesprzyjających warunków i toczącym się wojnom.

Z drugiej jednakże strony, wraz z mężem wskrzesiła niesławną hiszpańską inkwizycję oraz wydała nakaz wypędzenie z kraju wszystkich Żydów, którzy nie przyjęli wiary chrześcijańskiej. Jej głęboka wiara i przekonanie, że spoczywa na niej odpowiedzialność za wyplenienie herezji, przez wielu postrzegane jest jako fanatyzm i niweluje jej godne podziwu dokonania.

Można by więc pokusić się o stwierdzenie, że Izabela Kastylijska była władczynią o dwóch twarzach –światłą i pełną troski o poddanych, mającą na sercu przede wszystkim dobro kraju, a jednocześnie bezkompromisową i zdolną do prowadzenia bezlitosnej polityki. Dzięki obowiązującemu w Kastylii prawu, objęła tron na prawach równym mężczyznom, została koronowana na „króla”, nie królową, podczas gdy Ferdynand musiał zadowolić się statusem królewskiego małżonka. Jeszcze przed objęciem władzy pokazała silny charakter, łamiąc konwenanse i wychodząc za mąż z miłości, choć nie da się ukryć, że wiążąc się z następcą tronu Aragonii również miała na celu dobro swego kraju.

Autor uczynił narratorką samą Izabelę, dzięki czemu pozwolił czytelnikowi poznać jej myśli, troski i chwile zwątpienia. Choć - jak sam przyznał w posłowiu – zmienił nieco chronologię niektórych wydarzeń, jedne przyspieszył, inne nieco odwlekł w czasie, niemal cała fabuła książki ściśle opiera się na faktach historycznych. Daje to wiarygodny, a jednocześnie bardzo barwny obraz Kastylii końca XV wieku, który z pewnością bardziej przemówi do wyobraźni czytelników niż sucha notatka w podręczniku do historii.

C.W. Gortner oczarował mnie już  wcześniej „Wyznaniami Katarzyny Medycejskiej” oraz  „Ostatnią królową”. Ta druga jest opowieścią o córce Izabeli Kastylijskiej, Joannie Szalonej, a jej akcja rozpoczyna się dokładnie w chwili, gdy kończy się „Przysięga królowej”. Niniejszą książką autor tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że może walczyć z Philippą Gregory o tytuł mistrza powieści historycznej. Dlatego też wszystkich miłośników gatunku serdecznie zachęcam do zagłębienia się w opowieść o Izabeli, naprawdę warto. 

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.

Komentarze

  1. Gdy tylko zobaczyłam tę książkę w premierach od razu wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Ostatnia królowa zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i myślę w tym przypadku będzie podobnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ostatnia królowa" była jak dotąd moją ulubioną powieścią Gortnera, teraz ma rywalkę. Obydwie są świetne :)

      Usuń
  2. Uwielbiam takie książki. Tym bardziej, że uwielbiam historię od dziecka. To z niej zdawałam maturę, to z nią chciałam związać swoje życie zawodowe. „Wyznaniami Katarzyny Medycejskiej” oraz „Ostatnią królową” mam możliwość przeczytać. Tę także bym chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc polecam Ci także cykl tudorowski oraz Wojnę Dwu Róż Philippy Gregory :)

      Usuń
  3. jakże ja tej książki Ci zazdroszczę. Mam do Izy ogromny sentyment. No nic - kiedyś zdobędę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam nieskromnie, że w tym przypadku zazdrość jest uzasadniona :)

      Usuń
  4. Już rozglądam się za tym tytułem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przyciągają mnie takie klimaty ostatni ;) Rozglądnę się więc za tą pozycją.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Stoi sobie na półce i czeka, aż poczuję, że to jest ten właściwy moment na lekturę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie już od dawna mam na nią ochotę, więc kiedyś na pewno zakupię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuję się niezwykle zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak, taka forma przedstawiania historii jest zdecydowanie dużo przyjemniejsza dla czytelnika niż suche fakty w podręczniku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ksiazka jest na mojej liscie zakupowej. Pozostale powiesci autora czytalam i bardzo lubie jego styl, jestem wiec przekonana, ze i ta mnie uwiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka jest zjawiskowa, więc liczę, że i treść mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka chodzi za mną już od pewnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czeka u mnie na półce - ale się cieszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz