"Szubienicznik. Falsum et verum" Jacek Piekara

Tytuł Szubienicznik. Falsum et verum 
Autor Jacek Piekara
Tom 2
Wydawnictwo Otwarte 
Rok wydania 2014

Stron 340
Siedemnasty wiek to było coś! Złota wolność szlachecka, panowie bracia biorący się za łby przy byle nieporozumieniu i godzący się nad beczkami wina i miodu. Czasy, gdy ujmy na honorze zmazywano pojedynkami, a powiedzenie „zastaw się, a postaw się” miało wyjątkowo dosłowne znaczenie… W drugim tomie „Szubienicznika” Jacek Piekara ponownie zabiera nas w podróż do Polski sarmackiej i czyni to z pełnym kunsztem i rozmachem.

Pierwsza część cyklu zakończyła się zaskakująco i w takim momencie, że z pewnością nie tylko ja zgrzytałam zębami z niecierpliwości, czekając na poznanie dalszych wydarzeń. W dramatycznym finale podstarości Jacek Zaręba został nieoczekiwanie oskarżony o popełnienie straszliwej zbrodni i to nie przez jedną, a dwie pozornie nie związane ze sobą osoby…

„Szubienicznik. Falsum et verum” to bezpośrednia kontynuacja pierwszego tomu. Równie dobrze mogłyby zostać one wydane jako jedna książka i czytelnik nie zauważyłby żadnej różnicy w narracji. Pierwszych kilkadziesiąt stron połyka się za jednym zamachem, ponieważ wyjaśniają one kwestię oskarżenia głównego bohatera. Potem niestety tempo akcji siada, a punkt ciężkości przenosi się na dysputy snute przez szlachciców przy kolejnych szklanicach wina. Na szczęście druga połowa książki na nowo potrafi rozbudzić zainteresowanie, a książka kończy się – jakże by inaczej – kolejnym urwaniem fabuły w kulminacyjnym momencie, choć nie tak dramatycznym jak poprzednim razem.

Zachwyt przyćmiewa niestety fakt, że mimo fantastycznego gawędziarskiego stylu, książka nie wnosi zbyt wielu nowych informacji do głównego wątku fabularnego i po skończeniu lektury, ciekawość czytelnika nadal pozostaje niezaspokojona. Bohaterowie snują wiele historyjek, przytaczają liczne anegdotki, które świetnie pokazują szlachecką fantazję i obrazują ówczesną mentalność, jednak samo śledztwo prowadzone przez Zarębę nie posuwa się zbytnio do przodu. Wręcz przeciwnie, autor wprowadza nowe wątki, które zdają się jeszcze bardziej komplikować tę, już mocno zawikłaną, sprawę.

Kilkukrotnie spotkałam się z opiniami, że „Szubienicznik” to druga po sienkiewiczowskiej Trylogii seria,  która tak obrazowo przedstawia sarmacką Polskę, wraz z jej zaletami i przywarami. I choć może brzmieć to nieco karkołomnie, coś w tym jest. Piekara rewelacyjnie oddał ówczesnego ducha, zarówno dzięki bogatym opisom, jak i pięknemu, stylizowanemu językowi, którego naprawdę nie powstydziłby się sam Sienkiewicz. Piękna staropolszczyzna, doprawiona łacińskimi sentencjami (tym razem na szczęście mającymi wyjaśnienie w przypisach), buduje świetny klimat i pozwala rewelacyjnie poczuć atmosferę ówczesnych czasów.

Podsumowując, „Szubienicznik. Falsum et verum” to dobra kontynuacja pierwszego tomu i po prostu świetna powieść historyczna. Docenią ją przede wszystkim czytelnicy lubujący się w sarmackich klimatach i gawędach snutych przy szklanicach wina. Mam nadzieję, że Jacek Piekara nie każe nam zbyt długo czekać na kolejny tom i szczerze liczę na to, że wyjaśni on wszystkie tajemnice, jakich pełno na stronach powieści. 

Moja ocena: 5-/6

Przeczytaj recenzję pierwszego tomu, "Szubienicznik".

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

Komentarze

  1. Już tyle pozytywów słyszałam na temat twórczości Jacka Piekary, że czas najwyższy zabrać mi się za jego książki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! i możesz wybierać między fantastyką a historią ;)

      Usuń
  2. Po przeczytaniu tom pierwszego, wprost nie mogłam doczekać się kolejnej części. Teraz już emocje nieco opadły, ale nadal bardzo chętnie poznam dalsze losy szanownych szlachciców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie strasznie zaskoczyła informacja na końcu pierwszego tomu, że to pierwsza część cyklu..

      Usuń
  3. Czyli znowu będziemy czekać na dalsze losy podstarościego Zaremby...? :)
    Ja jak najszybciej muszę zabrać się za czytanie, póki jeszcze coś niecoś z pierwszej części pamiętam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, tak jak marzy mi się pierwsza część, tak pragnę i drugiej.
    Wszystkiego dowiesz się pewnie w następnej części, a może specjalnie autor chciał odbiorcę zagadać stylem, a nie zdradzać zbyt wiele. Ciekawe...
    Co tu dużo mówić - zachęciłaś mnie jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam, bo obydwie części czyta się świetnie :)

      Usuń
  5. Muszę się zabrać za tą serię, zaczynając od pierwszego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dawna mam w planach tą serię, ale zawsze mam inne książki, które czytam, a ta jakoś odchodzi w zapomnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak mam z zatrważającą ilością książek na moich półkach...

      Usuń
  7. Nie dość, że pierwszy tom cały czas czeka u mnie na półce, oczekując momentu, aż będę miał chwilę by go przeczytać, to tu już drugi jest dostępny, a i trzeciego można się spodziewać w nieokreślonej przyszłości... Tak dużo książek do przeczytania, a tak mało czasu. ><

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ta przyszłość się wkrotce określi i będzie przyszła, a nie dalsza ;) Liczę na to, że pan Piekara skończy choć jeden cykl ;)

      Usuń
  8. Wciąż pierwsza część przede mną, więc za drugą się na razie nie biorę, ale kusi mnie ten rozmach w opisaniu ówczesnej rzeczywistości. Już chyba tylko dlatego warto po ten cykl sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak zdecydowanie to największa zaleta tej powieści, autor super oddał ducha i klimat epoki :)

      Usuń
  9. Nie słyszałam o tych książkach, gawędziarski styl mi trochę nie po drodze, ale może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz