"Jesteś tylko mój" Joanna Sykat

Jesteś tylko mój - Joanna Sykat
Tytuł Jesteś tylko mój
Autor Joanna Sykat
Wydawnictwo Replika
Rok wydania 2013
Stron 220
Dwie kobiety i jeden mężczyzna. Niekochana żona i czuła kochanka, a między nimi On, szukający własnej definicji szczęścia. Temat stary jak świat, powszechny aż do bólu i omówiony w każdym niemal aspekcie. Czy można więc dodać do niego czegoś nowego? Joanna Sykat udowodniła, że tak; jej najnowsza powieść „Jesteś tylko mój” to emocjonalny roller-coaster, który nikogo nie pozostawi obojętnym.

Natasza i Krzysztof poznają się na kursie tańca. Mężczyzna od początku jest zauroczony żywiołową i pewną siebie dziewczyną, choć ona przez długi czas traktuje go jedynie jak przyjaciela. Gdy w końcu dociera do niej, że to „ten jedyny” jest już za późno – Krzysztof coraz bardziej angażuje się w związek z Renatą. Kiedy oboje spotykają się po kilku latach, ich uczucie odżywa na nowo. Nawiązując romans, Natasza wierzy, że Krzysztof zostawi żonę i synka, by wreszcie być tylko z nią. Dlatego przeżywa gorzkie rozczarowanie, gdy na widok pozytywnego testu ciążowego, jej wymarzony mężczyzna po prostu rozpływa się jak we mgle.

Historia jakich wiele – zdradzana żona i ta trzecia, która naiwnie wierzy, że to właśnie z nią On będzie szczęśliwy. A jednak autorce udało się wyjść poza schemat i czarno-biały obraz, w którym wina jest jednoznaczna i łatwa do oceny. Wydarzenia poznajemy z punktu widzenia zarówno Nataszy, jak i Renaty, a narracja pierwszoosobowa dodatkowo czyni je bardzo osobistymi.

Na początku Natasza nie wzbudza pozytywnych uczuć, w końcu z butami postanowiła wejść w czyjeś życie i rozbić rodzinę w złudnej i egoistycznej pogoni za własnym szczęściem. Wraz z rozwojem wydarzeń nie można jednak nie zacząć darzyć ją szacunkiem za hart ducha i walkę o szczęście dla synka. Z drugiej strony mamy Renatę, która wcześniej niejako zmusiła Krzysztofa do małżeństwa, a teraz walczy o jego utrzymanie za wszelką cenę. Nawet kosztem własnej dumy i uczuć  - od początku wie o romansie męża, ale nie mówi o tym głośno, by móc udawać, że nic się nie dzieje. Im lepiej ją poznajemy, tym większą budzi sympatię, choć i jej postępowanie trudno jednoznacznie ocenić.

Pomiędzy dwiema kobietami jest Krzysztof, słaby i nie potrafiący podjąć właściwej decyzji, uciekający przed problemami. To on jest głównym winowajcą przez swój strach przed życiem, zmianami i odpowiedzialnością. Gdy mamy do czynienia z tego rodzaju trójkątem, najczęściej winą obarcza się kochankę, „złodziejkę mężów”, czy jednak do romansu nie potrzeba dwojga ludzi? Kto zasługuje na większe potępienie – człowiek, który zdradza własną rodzinę, czy ten, który nie patrząc na to, że w grę wchodzi także dziecko, postanawia taką rodzinę rozbić? A może są winni tak samo? I jaka jest w tym rola zdradzanego współmałżonka? I wreszcie, pytanie zasadnicze – czy można zbudować własne szczęście kosztem szczęścia drugiej osoby? Czy tkwić w nieudanym związku tylko po to, by zapewnić dziecku pełną rodzinę, jednocześnie wyrzekając się samego siebie? Na te pytania nie ma jednoznacznych odpowiedzi, każdy musi odpowiedzieć sobie na nie sam, zgodnie z własnym sumieniem.

„Jesteś tylko mój” urzeka piękną okładką, jednak historia zawarta w powieści nie jest ani lekka, ani przyjemna. Jest jednak wciągająca i niejednoznaczna jak samo życie. Nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania, zmuszając do refleksji i zastanowienia się nad tym, co naprawdę liczy się w życiu. Polecam!

Moja ocena: 5/6

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika.

Komentarze

  1. Prawie w każdej recenzji tej książki czytam, że autorce udało się uniknąć banału i dodać wartościowe obserwacje do tematu starego jak świat. To mnie przekonuje, żeby po powieść sięgnąć, bo fabuła tak średnio trafia w mój gust. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat pozornie wyświechtany, ale książka niebanalna, więc polecam :)

      Usuń
  2. To już kolejna opinia pozytywna, na jaką trafiam. Mam na nią coraz większą ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się jeszcze nie zdarzyło trafić na niepochlebną recenzję tej powieści, więc chyba coś w niej jest :)

      Usuń
  3. Świetna książka, która wbrew pozorom nie ma szczęśliwego zakończenia. Daje wiele do myślenia, posiada wiele mądrych prawd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twoją recenzję, bardzo zachęciła mnie do tej książki :)

      Usuń
  4. Pierwsze słyszę o tej książce. A okładka wydaje się taka lekka, a tu takie zaskoczenie. To coś dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie okładka może być myląca, ale jest śliczna ;)

      Usuń
  5. Kilka dni temu książka pani Sykat zabrała mi kilka godzin snu:) Mądra i zaskakująca - taką ją zapamiętam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ mnie ta pozycja ciekawi- mam ochotę na taką historię, koniecznie muszę poszukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powodzenia, mam nadzieję, że już wkrótce będziesz mogła ją przeczytać :)

      Usuń

Prześlij komentarz