"Ślady krwi" Jan Polkowski

Tytuł Ślady krwi
Autor Jan Polkowski
Wydawnictwo Wydawnictwo M
Data wydania 2013-04-25

Stron 440
„Ślady krwi. Przypadki Henryka Harsynowicza” to debiutancka powieść Jana Polkowskiego, poety i dziennikarza, działającego aktywnie w opozycji w latach osiemdziesiątych. Książka ukazała się kilka tygodni temu i od początku wzbudziła wiele emocji wśród czytelników.

Henryk Harsynowicz, emigrant mieszkający od wielu lat w Kanadzie, powraca do ojczyzny, by uregulować kwestie prawne i spadkowe po śmierci ojca, Józefa Harsynowicza. Mężczyzna wyjechał z Polski w latach osiemdziesiątych z powodów politycznych, a w wyniku niedopatrzenia stracił wszystkie polskie dokumenty, w tym paszport.  Teraz będąc oficjalnie obywatelem Kanady, stara się odzyskać polskie obywatelstwo. Próba odzyskania własnej tożsamości staje się jednocześnie gorzką w smaku podróżą sentymentalną i pretekstem do zgłębiania rodzinnych tajemnic.

Powieść Polkowskiego to bolesny i daleki od optymizmu rozrachunek z historią Polski, zwłaszcza z wydarzeniami mającymi miejsce w dwudziestym wieku. Autor dotyka tematów trudnych, kontrowersyjnych i nierzadko pokazuje je w sposób niejednoznaczny, w odcieniach szarości, a nie czerni i bieli, jak niektórzy chcieliby je widzieć. Mamy tu więc swoiste rozliczenie z latami osiemdziesiątymi, Solidarnością i działaniami bezpieki. To jednak nie wszystko, w miarę jak zagłębiamy się w historię rodziny Harsynowicza, do listy tej dochodzi okres Drugiej Wojny Światowej oraz lata powojenne, kwestia kolaboracji i współpracy z ówczesną władzą.

Pochodzenie głównego bohatera okazuje się mieszanką wybuchową, łączącą krew polską, rosyjską, niemiecką i żydowską. Akcja powieści toczy się dwutorowo – obok głównego, współczesnego wątku, pojawiają się liczne retrospekcje, opowiedziane z punktu widzenia matki, ojca oraz babki Harsynowicza. Każda z tych historii odkrywa bolesną, ale i niejednoznaczną tajemnicę, związaną z ich pochodzeniem oraz wyborami, które miały mieć ogromny wpływ na losy Henryka.

Obraz współczesnej Polski, jaki wyłania się z kart „Śladów krwi”, także nie przedstawia się kolorowo. W nieco absurdalny sposób przed oczami czytelnika ukazuje się kraj opanowany przez korupcję, układy i układziki, będące nadal spuścizną po poprzednim systemie. Choć jednak niektóre sceny są przerysowane, trudno oprzeć się wrażeniu, że pod płaszczykiem wspaniałego, demokratycznego państwa kryje się system, któremu daleko to praworządności. Smutne to i przerażające, ale niestety prawdziwe.

Jan Polkowski dał się do tej pory poznać jako autor dziewięciu tomów poetyckich. Ma to niebagatelne znaczenie i jest widoczne na kartach powieści. Autor posługuje się bowiem językiem niezwykle metaforycznym, kwiecistym i pełnym pasji. Z jednej strony nadaje to książce specyficzny klimat, pozwala na powolne smakowanie kolejnych stron, z drugiej jednak momentami bywa także nieco męczące, zwłaszcza w przypadku zdań ciągnących się po blisko dziesięć linijek.


Podsumowując, „Ślady krwi” to powieść, która porusza kwestie najnowszej historii naszego kraju bez martyrologicznego patosu. Rozliczenie z przeszłością, poszukiwanie własnej tożsamości i korzeni oraz delikatnie wpleciony w to wątek sensacyjny stanowią połączenie, które przykuwa uwagę i sprawia, że po książkę naprawdę warto sięgnąć.

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu M

Komentarze

  1. Może i rzeczywiście warto sięgnąć po tę książkę, ale ja wciąż z dystansem do niej podchodzę. O Polsce i polskości, własnej tożsamości i jej poszukiwaniu, powiedziano już wiele i nie jestem pewna, czy autor powiedział/napisał coś nowatorskiego. Jeszcze się zastanowię. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, powiedziano wiele i pewnie jeszcze więcej zostanie powiedziane. Nie mam dużej możliwości do porównań z innymi pisarzami, natomiast w tym przypadku podobało mi się bardzo trzeźwe spojrzenie na historię i sytuację obecną.

      Usuń
  2. Tak, słyszałam te rozmaite opinie - padały nawet wzniosłe słowa, że to arcydzieło, największa epopeja powojenna i tak dalej. Niedawno czytałam też ciekawą recenzję tej książki w Gazecie Wyborczej: autor wprawdzie nie posuwał się aż tak daleko, ale jednak chwalił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do słów "arcydzieło" czy "epopeja" podchodziłabym z dystansem, natomiast rzecz jest na pewno warta uwagi.

      Usuń
  3. Krótko ale treściwie. Dobra recenzja. Liczę na to, że4 przeczytam.
    Polecam wywiad z pisarzem w którymś z poprzednich "Sieci".)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przekonam się chyba do tej książki i samej fabuły, odstraszają mnie takie poetyckie zdania na 10 linijek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do stylu autora trzeba się po prostu przyzwyczaić :)

      Usuń
  5. Zgadzam się z Twoją opinią. Powieść wieloznaczna, mająca w sobie wiele wątków. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam Wiolu Twoją recenzję i widzę, że faktycznie mamy bardzo zbliżone zdanie na temat tej książki :)

      Usuń
  6. Mam na oku tę książkę, ale raczej na przyszłość niż już, teraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sporo książek odkładam sobie na później - wiem, że chciałabym je przeczytać, ale to nic pilnego ;)

      Usuń

Prześlij komentarz