"Perswazje" Jane Austen


Gdy pojawia się nazwisko Jane Austen, większość z nas natychmiast kojarzy je z powieściami takimi jak „Duma i uprzedzenie”, „Rozważna i romantyczna” czy „Mansfield Park”. Dzięki blogowemu Klubowi Jane Austen w tym miesiącu miałam okazję sięgnąć po książkę, o której mówi się znacznie mniej i która została wydana po raz pierwszy już po śmierci pisarki.

Główną bohaterką „Perswazji” jest dwudziestosiedmioletnia Anne Elliot, pochodząca z arystokratycznej, lecz niezbyt majętnej rodziny. Jej ojciec, sir Walter – człowiek nadzwyczaj próżny i mający wypaczone pojęcie na temat honoru rodziny - żyjąc ponad stan, roztrwonił niemal cały majątek. W konsekwencji Elliotowie zostają zmuszeni do opuszczenia rodowej rezydencji i przeniesienia się na pewien czas do Bath. Na prośbę - choć bliższe prawdy byłoby stwierdzenie, że na żądanie - Mary, młodszej, zamężnej już siostry, Anne nie opuszcza jednak rodzinnych stron, lecz pozostaje na miejscu jako jej towarzyszka. Staje się to okazją do spotkania z kapitanem Wentworthem, z którym była zaręczona kilka lat wcześniej, lecz którego odrzuciła za namową rodziny. Uczucia Anne odżywają, nic nie wskazuje jednak na to, by Wentworth wybaczył jej odrzucenie i upokorzenie…

Na tle pozostałych powieści „Perswazje” wyróżniają się z kilku powodów. Już na pierwszy rzut oka można zauważyć, że są znacznie skromniejsze objętościowo. Z tego powodu książkę czyta się niemal błyskawicznie, choć nie ukrywam, że po skończonej lekturze odczuwałam pewien niedosyt, głównie ze względu na dosyć oszczędną liczbę dialogów oraz mało wyraziste zakończenie.

Pomijając jednak ten mankament, muszę przyznać, że powieść bardzo mi się podobała i zdecydowanie uplasowała się wśród moich ulubionych powieści Jane Austen. Przede wszystkim jest to książka znacznie dojrzalsza od swoich poprzedniczek. Niektórzy określają ją nawet mianem jednej z pierwszych powieści psychologicznych, choć osobiście wydaje mi się to stwierdzenie nieco na wyrost.

Anne Elliot stała się najbliższą mi bohaterką, jakie wyszły spod pióra autorki, odbierając tym palmę pierwszeństwa nawet Elizabeth Bennet. Jest starsza niż typowa główna postać kobieca w powieściach romansowo-obyczajowych z tamtej epoki. Zbliża się do trzydziestki i w realiach swoich czasów jest już uznawana za starą pannę, której młodość i świeżość przeminęła, a pozostało jedynie szlachetne pochodzenie. Choć z jednej strony jest osobą delikatną, uległą i raczej nie wyróżniającą się w towarzystwie, z drugiej dorosła do tego, by dobrze poznać swoje uczucia i być gotową walczyć o swoje szczęście. W młodości, za namową rodziny i przyjaciół, odrzuciła mężczyznę, który był miłością jej życia, ponieważ nie mógł poszczycić się ani wysokim urodzeniem, ani majątkiem. Czy można jednak dziwić się, że młoda, niedoświadczona i niepewna siebie dziewczyna przeciwstawi się woli wszystkich otaczających ją ludzi, którzy odradzają jej ten związek nie ze złośliwości, lecz ponieważ szczerze wierzyli, że nie ma on szans?

„Perswazje” to także ironiczne, a jednocześnie gorzkie, spojrzenie na angielskie społeczeństwo w XIX wieku. Stawia w wyjątkowo mało korzystnym świetle zwłaszcza klasy wyższe, zaślepione w kwestii podziałów klasowych. Wstręt i pogarda arystokratów wobec osób niżej urodzonych, które często przewyższają ich inteligencją i moralnością, przyprawia aż o dreszcze. Patrząc na rodzinę Elliotów, zwłaszcza sir Waltera i najstarszą siostrę Anne, Elizabeth, można dojść do wniosku, że priorytety życiowe tych ludzi sprowadzały się jedynie do otaczania się ludźmi utytułowanymi i/lub wyjątkowo urodziwymi. Dziwić, o ile nie szokować, może także wyjątkowo specyficzne podejście do spraw honoru – nie przyznanie się do znajomości z osobą nie posiadającą odpowiednio wysokiego tytułu było honorowe, natomiast ograniczenie wydatków na dorożkę lub ilości wydawanych wystawnych kolacji już nie…

Jestem przekonana, że książka ta przypadnie do gustu wszystkim miłośniczkom prozy Jane Austen, dlatego też serdecznie ją Wam polecam!

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań Z półki, Book-Trotter (literatura brytyjska) oraz projektu Klub Jane Austen.

Komentarze

  1. Moim zdaniem jest to najlepsza z książek Austin, świetnie ukazuje stosunki społeczne jakie wtedy panowały a bohaterowie są prawdziwi i świetnie wykreowani. Ci którzy nie czytali tej pozycji, powinni szybko nadrobić straty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna książka do nadgonienia... Zaczynam wpadać w panikę!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, spokojnie, z klasyką śpieszyć się nie trzeba :)

      Usuń
  3. Jedna z moich ulubionych powieści. A Jej ekranizacje - miodzio. Aczkolwiek list z końcówki powieści, niezmiennie mnie wzrusza i porusza!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekranizacja jeszcze przede mną, więc nie mogę się wypowiadać niestety...

      Usuń
  4. Jak dotąd czytałam tylko jedną powieść Austen, ale mam w planach wszystkie, więc i na "Perswazje" przyjdzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z moich ulubionych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wstyd przyznać, ale nie czytałam nic Jane Austen. "Perswazje" obiły mi się już o uszy. W tym momencie chyba bardziej mam ochotę na tę książkę niż na "Dumę i uprzedzenie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie trzeba to nadrobić w takim razie :) A "Duma..." jest świetna! :)

      Usuń
  7. autorkę bardzo lubię :)
    mam za sobą "Dumę i uprzedzenie", "Rozważną i romantyczną", "Opactwo Northanger" oraz "Monsfield Park"
    "Perswazje" nadal przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również przeczytałam ją w styczniu. Nie uważam, żeby zakończenie było mało wyraziste - raczej, jak dla mnie bardzo emocjonalne. Bohaterka bardzo mi się podobała, była (jest) jedną z najlepiej napisanych postaci Austen. Perswazje są najdojrzalsze, ponieważ jest to ostatnia książka autorki. Kto wie, co napisałaby, gdyby nie przedwczesna śmierć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi w zakończeniu zabrakło mocniejszego akcentu, choćby w postaci konkretnej sceny z dialogami, bo sam opis tego, co się wydarzyło pozostawił u mnie wrażenie niedosytu. Ale zgadzam się, to zdecydowanie najdojrzalsza powieść autorki :)

      Usuń
  9. U mnie plasuje się dopiero na 4 miejscu wśród książek pani Austen:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki Jane Austen. Oczywiście, muszę to nadrobić. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ją na półce, z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mam na półce, ale już się w styczniu chyba z nią nie wyrobię ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam "dumę i uprzedzenie" i bardzo mi się podobała :) Mam nadzieję, ze natrafię keidyś ta tę książkę i podownie dam się oczarować Austen :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Duma..." jest świetna! Do tej pory była moją ulubioną powieścią Jane Austen :)

      Usuń

Prześlij komentarz