"Pamiętam cię" Yrsa Sigurðardóttir

Tytuł Pamiętam cię
Tytuł oryginału 
Ég man þig
Autor Yrsa Sigurdardóttir
Wydawnictwo Muza
Data wydania 2012-06

Stron 320

Choć Yrsa Sigurdardóttir znana jest w Polsce przede wszystkim jako autorka cyklu o prawniczce Thorze Gudmundsdottir, „Pamiętam cię" to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. W przeciwieństwie do jej poprzednich książek, które ukazały się nakładem wydawnictwa Muza, nie jest to powieść kryminalno-sensacyjna, a horror. Od razu spieszę jednak zapewnić wszystkich, którym książki należące do tego gatunku, kojarzą się głównie z socjopatą biegającym wokół z piłą mechaniczną, tudzież tanimi potworami – tutaj ich nie znajdziecie.

Troje przyjaciół – Karin, Gardar i Lif – przypływa na niewielką wysepkę na północy Islandii, gdzie znajduje się opuszczona przed kilkudziesięciu laty osada. W sezonie letnim jest to dosyć popularne miejsce dla amatorów pieszych wędrówek, bohaterowie kupują więc jeden z domów i po intensywnym remoncie zamierzają przekształcić go w pensjonat. Jednak po przybyciu na miejsce okazuje się, że budynek jest w znacznie gorszym stanie niż się spodziewali. Wszystko wskazuje również na to, że nie są w tym domu sami.

Akcja powieści toczy się dwutorowo. Rozdziały opowiadające o losach przyjaciół na opuszczonej wyspie przeplatają się z wydarzeniami, jakie rozgrywają się w niewielkim miasteczku, gdzie nieznany wandal demoluje miejscowe przedszkole. Poza całkowitym zniszczeniem wszystkim sprzętów, sprawca maluje na ścianie słowo „NIECZYSTY". Do identycznego zdarzenia doszło w tym samym miejscu kilkadziesiąt lat temu. Jaki związek z tymi wydarzeniami ma samobójstwo starszej kobiety z dziwną blizną w kształcie krzyża na plecach i zaginięcie synka psychiatry pomagającego policji w prowadzeniu śledztwa?

Autorka w rewelacyjny i zaskakujący sposób splata pozornie niezwiązane ze sobą wątki, nadając drobnym szczegółom kolosalne znaczenie, które ostatecznie zmienia wydźwięk całej historii. Z zapartym tchem śledziłam kolejne wydarzenia i nie mogłam oderwać się od lektury. Napięcie wzrasta praktycznie już od pierwszych stron, a poczucie zagrożenia towarzyszy czytelnikowi aż do ostatnich linijek tekstu. Muszę przyznać, że już dawno nie miałam w swoich rękach książki, która sprawiła, że podczas jej lektury rozglądałam się dookoła sprawdzając, czy coś nie czai się w ciemnym kącie pokoju. Początkowo większe wrażenie wywarła na mnie opowieść o domu znajdującym się na opuszczonej wyspie, jednak już po kilku rozdziałach znacznie bardziej podziałała na moją wyobraźnię tajemnica, którą bada wspomniany już psychiatra.

W swojej powieści Yrsa Sigurdardóttir wykorzystała większość dobrze znanych w horrorach motywów – stary, opuszczony dom, w którym czai się zło, tajemnicze napisy pojawiające się na ścianach, pensjonariuszkę domu starców, którą dręczą przerażające wizje i jeszcze kilka innych, które z pewnością odkryjecie sami. Z jednej strony, niewiele jest tu oryginalnych pomysłów, a z drugiej, autorka połączyła je w tak udany sposób, że nie można jej zarzucić wtórności czy szablonowości.

„Pamiętam cię" to nie tylko powieść grozy, to także historia o mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy, która pokazuje, że czasem największym wrogiem człowieka jest nie kto inny, a osoba uznawana wcześniej za przyjaciela. To także opowieść o rodzicach zmagających się z tragedią, jaką jest śmierć dziecka. Wątek ten skojarzył mi się kilkakrotnie z hiszpańskim filmem „Sierociniec".

Mam jedynie pewne zastrzeżenia do języka, jakim została napisana powieść, choć jest to raczej kwestia tłumaczenia niż warsztatu autorki. Niektóre fragmenty brzmiały nieco nieporadnie i mało naturalnie, drażniło mnie także nadużywanie przez bohaterów słów typu „pliz" czy „fajle" (w odniesieniu do dokumentów).

Niemniej jednak z czystym sumieniem mogę polecić lekturę tej powieści wszystkim miłośnikom historii mrożących krew w żyłach– w tym przypadku jest to sformułowanie o tyle trafne, że jej akcja rozgrywa się na lodowato zimnej islandzkiej wysepce. Pamiętajcie jednak, że robicie to na własną odpowiedzialność i jest wysoce prawdopodobne, że już więcej nie zdecydujecie się na żadną samotną wyprawę ani nawet na pozostanie samemu w domu.

Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka e-Pik.

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza oraz portalowi Secretumna którym ukazała się powyższa recenzja.


 Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka e-Pik.

Komentarze

  1. Uwielbiam ten gatunek, ale niekoniecznie wtedy, kiedy głównym bohaterem jest "socjopata biegający wokół z piłą mechaniczną". (hahahah) Ta książka wydaje się w sam raz dla mnie.
    To nic, że będę miała po niej koszmary. :P
    Bardzo fajna recenzja.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał mój tekst :) A książkę polecam, tylko ostrzegam, że potem już nic nie będzie takie samo, haha
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Z tego co piszesz zapowiada się ciekawie. Horror nie jest moim ulubionym gatunkiem, ale jeśli kiedyś mnie najdzie ochota z chęcią zerknę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namiętnie zaczytywałam się w horrorach jako nastolatka, ostatnio jednak mi przeszło. Ta książka to bardzo udany powrót to tego gatunku :)

      Usuń
  3. No i to jest właśnie ta książka pani Yrsy, która mnie strasznie rozczarowała... Może zawiniło w tym niemieckie wydawnictwo, które wykoncypowało sobie, że sprzeda tę powieść jako kryminał. No i jak to w porządnym kryminale, spodziewałam się, że zapętlona do granic możliwości intryga zostanie jednak wyjaśniona w sposób rozumowy i już się cieszyłam na genialne i zaskakujące posunięcie autorki, a tu... gucio. Gdybym się spodziewała jakichś duchów, to pewnie gładziej by to przeszło, a tak... Zaklęłam szpetnie i zraziła się do autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szkoda... Na polskiej okładki słowo HORROR na czerwonym tle wali od razu po oczach, więc wiedziałam, czego się mniej więcej spodziewać. Dlatego jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana :)

      Usuń
  4. To książka zdecydowanie dla mnie. Z tego co piszesz, zawiera wszystko, co lubię. Dzięki za link i piękne ukończenie wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po kilku nieudanych podejściach, w końcu drugi raz udaje mi się skończyć wyzwanie. Bardzo się cieszę :D

      Usuń
  5. hmmm intrygująco! a to lubie, więc porozglądam się za tą ksiązką napewno

    OdpowiedzUsuń
  6. mmmmmmmmm, sceneria mi odpowiada, szkoda tylko lichego tłumaczenia, styl i język to dla mnie najważniejsze elementy powieści:)

    OdpowiedzUsuń
  7. cieszę się, że Ci się książka spodobała :) mam ją na oku i przynajmniej wiem, że warto sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powieść grozy w wydaniu skandynawskiej autorki - innej zachęty mi nie trzeba! Z wielką chęcią przeczytam:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam do wzięcia udziału w wymiance książkowej, którą organizuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nic tej autorki nie czytałam i jestem strasznie ciekawa jej twórczości. Mam nadzieję, że się nie zawiodę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To także było moje spotkanie z Yrsą, jestem też ciekawa jej kryminałów :)

      Usuń
  11. Muszę przyznać, że mnie nastraszyłaś ;) Mimo to mam wielką ochotę na tę książkę, nawet jeśli po niej nic nie będzie takie samo ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno tę książkę przeczytam. Książki Yrsy znam i lubię, więc nie potrzebuje specjalnej zachęty. A skoro najnowsza jest horrorem to już w ogóle cud, miód i orzeszki :)Tylko te "fajle" mnie odstraszają, w pierwszym momencie nie wiedziałam o co chodzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero zaczynam przygodę z Yrsą i jestem teraz bardzo pozytywnie nastawiona do jej pozostałych powieści :)

      Usuń

Prześlij komentarz