Wywiad z Wendy Webb, autorką powieści "Duchy przeszłości"


Wendy Webb
Photo: ©Steve Burmeister
Dzisiaj zapraszam Was do przeczytania obiecanego kilka dni temu wywiadu z Wendy Webb, autorką "Duchów przeszłości", których recenzję możecie przeczytać tutaj.

Co zainspirowało Panią do napisania powieści “Duchy przeszłości”?


Wendy Webb: Pewnego razu  pojechałam z mężem na wycieczkę na wyspę Mackinac w stanie Michigan. To naprawdę urocze miejsce, gdzie nie ma żadnych samochodów, a ludzie jako środka transportu używają koni i bryczek. Ale jednocześnie jest tam trochę strasznie. Z każdym ze starych hoteli wiąże się historia o duchach, więc pomyślałam, że gdybym chciała napisać tego rodzaju powieść, chciałabym jej akcję umieścić właśnie w takim miejscu. Dlatego też pierwowzorem Grand Manitou, wyspy, na której rozgrywają się wydarzenia opisane w mojej książce, jest właśnie Mackinac.

Życie na wyspie Grand Manitou poza letnim sezonem turystycznym wydaje się być bardzo ciężkie i dosyć niezwykłe. Czy była Pani na takiej wyspie właśnie w tym okresie?

Jak już wspomniałam, pisząc moją książkę, wzorowałam się na wyspie Mackinac, gdzie jesienią życie staje się znacznie spokojniejsze i cichsze, a zimą ten stan jeszcze się pogłębia. Wprawdzie nie przebywałam na tej wyspie w tym okresie, ale jej mieszkańcy opowiadali mi, jak cicho, a czasem nawet upiornie jest tam w trakcie listopadowych wichrów.

Pani debiutancka książka to bardzo realistyczna opowieść o zjawiskach nadprzyrodzonych. Czy wierzy Pani w duchy?

Tak, zwłaszcza po zakończeniu tournee związanego z promocją książki. Praktycznie wszędzie, gdzie się udałam, ludzie opowiadali mi własne historie o duchach.

Dlaczego postanowiła Pani zostać pisarką? Czym zajmowała się Pani wcześniej?



Chciałam zostać pisarką odkąd byłam małą dziewczynką. Zawsze uwielbiałam pisać i przychodziło mi to z łatwością. Przez wiele lat byłam dziennikarką i pisałam dla różnych gazet i magazynów, a teraz spełniłam marzenie swojego życia i zostałam autorką książek. Mam nadzieję, że będę pisać powieści do końca moich dni.


Jakiego rodzaju książki lubi Pani czytać? Jaka jest Pani ulubiona powieść?

Czytam mnóstwo powieści sensacyjnych i thrillerów. Moją ulubioną książką jest „Fałdka czasu” autorstwa Madeleine L’engle. Przeczytałam ją, gdy miałam trzynaście lat i to pod jej wpływem postanowiłam, że zostanę pisarką i spędzę życie tworząc podobne historie.

Podobno skończyła Pani właśnie swoją drugą książkę. Czy może nam Pani zdradzić, o czym jest?

Jest utrzymana w podobnym tonie co „Duchy przeszłości”. Opowiada o kobiecie, która po przybyciu na pogrzeb swojej matki, odkrywa głęboko ukryte rodzinne sekrety. Jej akcja toczy się w dużym, nawiedzonym domu nad Jeziorem Górnym w Minnesocie i znajdziecie w niej wiele zaskakujących wątków i niespodzianek.

Okładka polskiego wydania “Duchów przeszłości” znacznie różni się od tej oryginalnej. Co Pani o niej sądzi?

Mam kilka egzemplarzy polskiego wydania i okładka bardzo mi się podoba! Dużą przyjemnością i jednocześnie świetną zabawą było dla mnie oglądanie wersji okładki mojej książki pochodzących z różnych krajów oraz oglądanie powieści przetłumaczonej na tyle obcych języków.

Na zakończenie, może słówko dla Pani polskich fanów?

Chciałabym Wam podziękować za przeczytanie mojej książki. Mam nadzieję, że wam się podobała i liczę na to, że przeczytacie także moją następną powieść, „The Fate of Mercy Alban”, która ukaże się w Stanach już w styczniu.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję Pani Wendy Webb za udzielenie wywiadu, a Was zapraszam na oficjalną stronę autorki http://wendykwebb.com

Dla porównania zamieszczam także okładki różnych wydań powieści "Duchy przeszłości". Która podoba Wam się najbardziej?

Polska
Audiobook
Francja







USA

Niemcy

Komentarze

  1. Zdecydowanie "nasza" okładka :) Na drugim miejscu dałabym audiobook.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje typy są takie same :) Wersje niemiecką i francuską uważam w ogóle za jakąś porażkę...

      Usuń
    2. Oj tak, francuska to jakaś masakra ;)

      Usuń
    3. Pomimo faktu, że zdaję sobie sprawę z tandetności francuskiej okładki, to właśnie ona skradła moje serce. Niemiecka przywodzi mi na myśl książki wydane dawno, dawno temu, a polska? Polska nie wywiera na mnie żadnego wrażenia. Audiobook również.

      Usuń
    4. Polska jest taka sielska, dla romantyków ;)

      Usuń
    5. Wydaje mi się, że audiobook również taki sielski, romantyczny klimat reprezentuje... A to na ogół mnie odstrasza.

      Usuń
  2. Interesujący wywiad. A nasza okładka oczywiście najpiękniejsza :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka czeka na mnie na półce :)
    Na dzień dzisiejszy wyrobiłam się ze wszystkimi recenzyjnymi książkami, więc mam wolną rękę co do wyboru lektury i chyba sięgnę właśnie po "Duchy przeszłości" :)
    Która okładka? Wg mnie nasza jest najładniejsza. Na drugim miejscu stawiałabym tę francuską.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc przyjemnej lektury :) Na mnie patrzy z półek tyle książek, że już nie wiem, za którą wziąć się najpierw...
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Najgorsze to mieć za dużo ;)

      Usuń
    3. Bierz na chybił-trafił! ;) Szkoda czasu na zastanawianie się. :)

      Usuń
    4. No lepiej poczytać, racja ;)

      Usuń
  4. Mam tę książkę i nie mogę doczekać się jej lektury :) Autorka wydaje się sympatyczną osobą, fajnie, że już pracuje nad kolejną powieścią. Myślę, że nasza okładka jest najładniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ta druga powieść ukaże się u nas jak najszybciej, autorka narobiła mi na nią apetytu :)

      Usuń
    2. Również czekam z niecierpliwością;)

      Usuń
  5. Nie czytałam, ale mnie zainteresowałaś :) Muszę się zainteresować tą książką. Tym bardziej że polskie wydanie ma najlepszą okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znowu fajny wywiad! Swoją drogą, zawsze mnie intrygowało, że niektórzy w dzieciństwie postanowili sobie, że zostaną pisarzem / pisarką i już. I zostają... Dziesięcioletni kolega mojego syna od trzech lat pisze "powieści":-) I oczywiście chce zostać pisarzem. No, w ostateczności jakimś piszącym dziennikarzem.

    Chyba polska okładka jednak najciekawsza;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zauważyłam, że wielu pisarzy tak mówi, chyba faktycznie coś w tym jest. Może rośnie Ci pod nosem przyszła gwiazda :)

      Usuń
    2. To czekać tylko na debiut !

      Usuń
    3. Oby tylko polskie wydawnictwa nie zawiodły i w miarę szybko zaserowały jak na tacy nam książkę. :)

      Usuń
  7. Najbardziej do gustu przypadła mi francuska okładka. Niby oklepana, może i nawet tandetna, ale ma w sobie to magiczne "coś", co sprawiło, że bez wahania uczyniłam ją swoim faworytem.

    Wywiad również w grono mego faworyta się wpisał. Grand Manitou musi być niezwykłym miejscem, nader wszystko intrygującym. Tak samo jak obie książki tejże pisarki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi właśnie francuska najmniej się podoba, kojarzy mi się trochę z takim tanim horrorem... Co do samej wyspy, to chętnie bym się na nią wybrała i porównała, ile z Grand Manitou można znaleźć na Mackinac Island :)

      Usuń
    2. Mnie tani horror - zaprezentowany na francuskiej okładce - nasuwa na myśl lata 80. i od razu podbija moje serducho.

      Usuń
  8. Jeżeli w godzinach 0:00 - 11:30 próbowałaś wziąć udział w konkursie, a blog z przyczyn technicznych nie istniał, nie martw się! Strona znów funkcjonuje poprawnie. Konkurs ciągle trwa, a ty możesz wygrać wspaniały ebook. Zapraszam jeszcze raz do konkursu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie, ale nie czytam e-booków, wolę tradycyjne książki.

      Usuń
    2. Ja również wolę tradycyjną książkę .

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy wywiad. Zadałaś takie pytania, na które sama chciałam znać odpowiedzi po lekturze "Duchów przeszłości". Super Kasiu :)
    Nasza okładka rzeczywiście najfajniejsza, najbardziej tajemnicza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) Cieszę się, że tak mi się udało "wpasować" z pytaniami :D

      Usuń
  10. Mi też się najbardziej posoba polska okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cóż, wygląda na to, że wśród większości prym wiedzie polska okładka, cieszy mnie to :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Swietny wywiad
    W mojej opinni również prowadzi polska okładka. Francuska przywodzi na myśl horrory i tanią grozę. Niemiecka jest w stylu naszych romansów historycznych. W porównaniu do nich "nasza" ma ten klimat. Nie sugeruje czego powinniśmy oczekiwać, ale wprost zachęca do zapoznaniem się z historią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz świętą rację ;)

      Usuń
    2. Mnie akurat odwrotnie - zachęca francuska, polska już nie. Dobrze, że istnieje jakiś wybór okładek, niestety francuskim językiem się brzydzę.

      Usuń

Prześlij komentarz