"Tales from the Brothers Grimm and the Sisters Weird" Vivian Vande Velde



Tales from the Brothers
Grimm and the Sisters Weird,

Vivian Vande Velde 
Baśnie braci Grimm towarzyszą większości z nas już od wczesnego dzieciństwa. Kto z nas, mając tych kilka lat, z wypiekami na twarzy i zapartym tchem nie słuchał (a może i samodzielnie czytał) o spotkaniu Czerwonego Kapturka z groźnym wilkiem lub piernikowej chatce Baby Jagi? 

Czy jednak wraz z upływem czasu nie odnieśliście wrażenie, że nierzadko bohaterowie tych opowieści zachowują się co najmniej nielogicznie? Do takiego właśnie wniosku doszła Vivian Vande Velde, amerykańska pisarka książek dla dzieci, która postanowiła przedstawić własną wersję znanych powszechnie historii. Efektem jej pracy jest rewelacyjny zbiór trzynastu krótkich opowieści i wierszyków zatytułowany „Tales from the Brothers Grimm and the Sisters Weird”.


Autorka zabiera nas w świat znanych nam baśni, pokazanych jednak z zupełnie innej perspektywy, gdzie Jaś i Małgosia wcale nie są grzecznymi dziećmi, a babcia Czerwonego Kapturka przyjaźni się z wilkiem. Królewna nie potrafiąca usnąć na ziarnku grochu ukrytym pod dziewiętnastoma materacami nie zawsze jest najlepszą partią dla księcia, a Rumpelstiltzkin okazuje się przystojnym, przyjacielskim elfem o złotym sercu. Książeczka zawiera osiem opowiadań, cztery wiersze (w tym list gończy za Złotowłosą) oraz króciutki mini-rozdział zawierający niekonwencjonalne zakończenia baśni, które nie zostały uwzględnione w pozostałych rozdziałach. Czy spodziewalibyście się na przykład, że Brzydkie Kaczątko stanie się pięknym, lecz mściwym łabędziem, który wytropił i zadziobał swoich prześladowców z czasów, gdy był odrzuconym przez wszystkich pisklęciem?

Nie da się zaprzeczyć, że baśnie braci Grimm były już wykorzystywane i przerabiane w niemal każdy możliwy sposób – poczynając od licznych ekranizacji a na wykorzystaniu motywów baśniowych w wielu powieściach kończąc. Jednak choć zostały już wielokrotnie przewałkowane i rozłożone na części pierwsze, książce autorstwa Vivian Vande Velde nie można odmówić oryginalności i świeżości. Stworzone przez nią historie są lekkie, dynamiczne i pełne ironicznego, czasem wręcz czarnego, humoru. W żadnym razie nie są to parodie baśni, lecz ich alternatywna wersja, a każda z nich zawiera nowe przesłanie i morał.

Choć na stronie autorki można przeczytać, że książka jest skierowana do dzieci powyżej 10. roku życia, uważam, że bardziej przypadnie do gustu nieco starszym czytelnikom, którzy będą w stanie w pełni zrozumieć zawartą w nich ironię i humor. Żałuję, że do tej pory nie ukazało się jej polskie wydanie i mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Niemniej jednak autorka posługuje się na tyle prostym słownictwem, że lektura książeczki nie powinna sprawić problemu osobom znającym język angielski nawet w stopniu średniozaawansowanym.

Zdecydowanie polecam!

Komentarze

  1. Baśnie Braci Grimm uwielbiałam jako dziecko i nie mogę przekonać się do utworów, które je zmieniają, reinterpretują itd. Po tę książkę również nie sięgnę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie też nie przepadam za takimi przeróbkami, ale akurat te są świetne :)

      Usuń
  2. Tematyka bardzo na czasie... wszyscy teraz "odkrywają" na nowo baśnie braci Grimm i filmują, opisują, przerabiają, adaptują... I dobrze. Czasem wychodzą z tego fajne rzeczy. Przyznam, że wizja mściwego Brzydkiego Kaczątka podoba mi się znacznie bardziej od wersji oryginalnej:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematyka na czasie, ale akurat ta książka została napisana prawie 20 lat temu :) (rąbnęłam się przy wpisywaniu daty - teraz już widnieje pod okładką wersja poprawna). Przyznam szczerze, że te wersje naprawdę są świetne, Jaś i Małgosia rodem z filmu grozy też dają radę :)

      Usuń
  3. I tak opakowane baśnie trafiają w mój gust. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu dobre baśnie nie są złe :D

      Usuń
    2. A diabeł tkwi w szczegółach! A zwłaszcza w liście gończym. :D

      Usuń
  4. Super recenzja, szkoda tylko, że książka jest po angielsku ;( :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję :) Co do książki, naprawdę szkoda, że nie można dostać polskiego wydania, ale może kiedyś się to zmieni... :)

      Usuń
    2. Polskie wydawnictwa naprawdę mają sporo do nadrobienia....

      Usuń
  5. z chęcią bym przyjrzała się tej książce :)
    ciekawie byłoby poznać znane już bajki z zupełnie innej strony :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to też byłoby ciekawe :P

      Usuń
    2. Ponowne poznanie po latach od ciemniejszej strony strzałem w dziesiątkę.

      Usuń
  6. Okładka to mnie przeraża. A co do samej książki to nie wiem, ale raczej jestem na nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się okładka akurat podoba, pierwsze wrażenie tylko nie było najlepsze, ale teraz jest ok :)

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że ukażą się w polskiej wersji, bo nawet jeśli zrozumiałabym większość po angielsku, nie sprawiłoby to takiej przyjemności ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo. W języku polskim istnieje ogrom wspaniałych splotów językowych i aż tak ogromne bogactwo językowe, iż udane urozmaicenie każdego tekstu celem zachęcenia czytelnika do jego lektury to żaden problem. :) Czytając książki po angielsku brak mi polskiej atmosfery językowego bogactwa, treść staje się dla mnie nieco "sucha".

      Usuń
    2. Zapewniam, że nawet po angielsku sprawiłoby Ci to przyjemność :-)

      Usuń
    3. Miałam do czynienia z "Equinoxem" po angielsku i wystarczy. ;)

      Usuń
    4. W tym jednak przypadku książkę nawet w oryginale czyta się bardzo przyjemnie, bo jej odbiorcą są dzieci, więc autorka posługuje się naprawdę prostym językiem :)

      Usuń
  8. Bardzo fajna książeczka! Czerwony Kapturek wymiata, a Jasia i Małgosi wolałabym nie spotykać na swej drodze!!! :-)Baśnie Grimmów naprawdę nie będą już takie same... będą dużo ciekawsze :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie bardziej podoba mi się taka wersja Jasia i Małgosi, choć tych najmłodszych czytelników może nieco wystraszyć ;)

      Usuń
    2. Bo to raczej nie jest pozycja dla najmłodszych czytelników ;-)

      Usuń
    3. No niby nie, ale niektóre 10latki też mogą mieć niezłego stracha :)

      Usuń
  9. To tak jakby czytać te bajki ale z drugiej strony lustra. Niby znane a jednak zaskakują, Nie można się też oprzeć pytaniu jak takie historie wyglądałyby dzisiaj? Zatarła się miejscami granica między dobrem a złem, wychowanie też jest inne, więc i losy bajkowych bohaterów są też całkiem inne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chętnie poznam się bliżej z tą książką. Mam jednak nadzieję, że zostanie wydana w Polsce bo angielski u mnie kuleje :/

    OdpowiedzUsuń
  11. normalnie nie zasnę dopóki nie znajdę jej na allegro, muszę sobie kupić! Muszę, muszę, muszę! Bardzo mnie zaintrygowałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chcę, jak tylko będę miała pieniążka to kupuję ;)

      Usuń
    2. Kruszynko, chyba masz zbyt obszerną książkową wish-listę. :P

      Usuń
    3. Skąd wiesz, że nie jestem milionerką i mnie na to stać ;)

      Usuń

Prześlij komentarz